Często lekceważymy stany zapalne zębów i dziąseł. Tymczasem mogą one być przyczyną wielu groźnych chorób. Możemy przeczytać o tym w piątkowym wydaniu „Nowin”, gdzie zamieszczony został wywiad z lek. stom. Januszem Serwińskim z Rzeszowa.

W chorych zębach czy dziąsłach mnożą się chorobotwórcze drobnoustroje. Dostają się one do ludzkiego krwiobiegu, a wraz z nim docierają do wszystkich, ważnych organów naszego ciała. Poważne konsekwencje dla ludzkiego organizmu mogą mieć powikłania i następstwa nawet zwykłej próchnicy zębów, nie mówiąc o dużo groźniejszej zgorzeli. Powinny nas zaniepokoić także wszelkie stany zapalne okołowierzchołkowe, do których należą: ziarniniaki, torbiele oraz zapalenie kości ograniczone lub rozlane o charakterze miejscowym lub ogólnym, a także choroby przyzębia.

Bakterie przedostające się do krwiobiegu uszkadzają ściany naczyń krwionośnych, co ułatwia osadzanie się na niej płytki miażdżycowej. Dodatkowo zwiększa się krzepliwość krwi. Jest ona gęstsza, trudniej jej przepływać przez zwężające się naczynia krwionośne. To wszystko może doprowadzić do zawału serca. Stwierdzono, że szczególnie dużo bakterii odpowiedzialnych za rozwój płytki miażdżycowej znajduje się w kamieniu nazębnym. Ważne jest więc systematyczne oczyszczanie zębów.

Zepsute zęby mogą spowodować m.in. zapalenie kłębuszkowe nerek, wywołać ropnie w wątrobie czy płucach. Celem ich ataku mogą również stać się oczy, mózg i móżdżek. Oczywiście są to już skrajne przypadki, jednak przyczyna choroby jest ta sama.

Nie każdy stan zapalny zębów i przyzębia doprowadza do powstania chorób. Zależy to od wielu czynników, m.in. indywidualnej odporności każdego człowieka. Na szczególne niebezpieczeństwo narażone są dzieci, u których procesy chorobowe przebiegają bardzo szybko, a układ odpornościowy nie jest w pełni wykształcony. Rodzice powinni pamiętać, że ich dzieci powinny leczyć także zęby mleczne.

Źródło: Nowiny, 30.11.2007