1. Tradycyjna, czyli z użyciem wiertła – tzw. borowanie; metoda szybka i niedroga, a przy tym dokładna i skuteczna. Nowoczesne, szybkoobrotowe wiertła, chłodzone wodą, pozwalają na sprawne oczyszczenie z próchnicy wszelkich dziur w zębach. Chłodzenie wodą eliminuje przegrzewanie się zębów, zapach spalenizny i pylenie sproszkowanych tkanek. Dla bojących się bólu – wykonywane w znieczuleniu miejscowym; a wyjątkowych wypadkach – pod narkozą.




2. Żel Carisolv – szwedzki produkt do całkowicie bezbolesnego rozpuszczania próchnicy w niewielkich ubytkach. Metoda dobra dla dzieci, ale czasochłonna i droga.




3. Abrazja powietrzna – z cieniutkiej dyszy, pod ciśnieniem wypływa strumień tlenku glinu, który pozwala na bezbolesne opracowanie ścianek ubytków, oszczędzając jednocześnie zdrowe tkanki zęba. Strumień sprężonego powietrza i drobinki środka ściernego, które uderzając pod ciśnieniem w ścianki ubytku, oprowadzają do usunięcia zmian próchnicznych. Metoda bezbolesna, hałaśliwa, ale w miarę szybka. Nie powoduje mikropęknięć szkliwa, które zdarzają się podczas tradycyjnego borowania. Pacjent nie odczuwa żadnych drgań ani wibracji. Do zabiegu pacjent zakłada fartuch ochronny, by na ubraniu nie osiadał kurz, a dentysta stosuje maseczkę, chroniącą drogi oddechowe przed wdychaniem mikrodrobin ścierniwa. Polecana osobom uczulonym na środki znieczulające i kobietom ciężarnym. Metoda nieodpowiednia dla astmatyków i cierpiących na schorzenia dróg oddechowych.




4. Laser stomatologiczny – najnowocześniejsze narzędzie do oczyszczania zębów z próchnicy. Umożliwia bardzo precyzyjną obróbkę ubytków, sterylizując jednocześnie traktowane powierzchnie, co skutkuje kilkudziesięcioprocentowym spadkiem ryzyka odnowienia się próchnicy w czyszczonym miejscu. Metoda dokładna, skuteczna, cicha i bezbolesna – jedynie przy głębokich ubytkach można odczuwać lekki dyskomfort. Zastosowanie lasera pozwala oszczędzać zdrowe tkanki zęba.

Jeżeli pacjent odczuwa paniczny strach przez zabiegiem u stomatologa, specjalista może podać gaz rozweselający, czyli podtlenek azotu. Oszołomiony, zrelaksowany i rozluźniony pacjent już bez obaw powinien usiąść w fotelu. W krótkim czasie po zabiegu z użyciem gazu można już prowadzić samochód.

Źródło: „Głos Wielkopolski”