Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 20-02-2008
Coraz więcej grup personelu medycznego jest niezadowolonych z kontraktów z NFZ. Swoje rozgoryczenie demonstrują ostatnio również stomatolodzy. Co roku powtarza się sytuacja, kiedy część dentystów, którzy do tej pory mieli podpisane kontrakty z Funduszem, nie ma szans na kontynuowanie leczenia pacjentów najuboższych – bo przecież przeważnie ta grupa społeczna najczęściej korzysta z usług stomatologów, mających podpisaną umowę z NFZ.
Owszem, są dentyści, którzy świadomie rezygnują z dalszych umów z Funduszem, tłumacząc to nieopłacalnością przedsięwzięcia, ale spora część stomatologów nie dostaje propozycji zakontraktowania usług, ponieważ taką decyzję podjęto w NFZ.
Pracownicy Funduszu twierdzą w większości wypadków, że odmowa podpisania umowy ze stomatologiem wynika ze zbyt wygórowanych warunków, stawianych przez specjalistę.
Tymczasem spora grupa dentystów nie dostaje kontraktów, ponieważ ilość umów jest zwyczajnie okrojona. Z powodów różnych, przytaczanych przez pracowników NFZ: ilości mieszkańców rejonu branego pod uwagę przy określaniu liczby stomatologów potrzebnych do zapewnienia opieki w danej jednostce administracyjnej i od zasobności kasy oddziału Funduszu. Pod uwagę brane są też: wyposażenie gabinetu starającego się o kontrakt, kwalifikacje i ilość zatrudnianego personelu zarówno lekarskiego jak i pomocniczego, organizacja czasu pracy oraz dostępność gabinetu dla osób niepełnosprawnych. Kryterium najważniejszym zostaje jednak cennik usług.
W niektórych oddziałach jednym z wyznaczników branych pod uwagę podczas kwalifikowania gabinetów do podpisania kontraktu z NFZ było zapewnienie ciągłości usług - większe szanse na podpisanie umowy z Funduszem miały gabinety współpracujące z nim już od jakiegoś czasu. Stomatolodzy głośno wyrażali swe niezadowolenie z takiej metody klasyfikacji, udowadniając, że gabinety, którym Fundusz nie zaproponował współpracy, są czasem lepiej wyposażone i przystosowane do przyjmowania pacjentów, a ich oferta cenowa niewiele odbiega od tych, które kontrakty otrzymały.
Kolejna fala niesnasek między stomatologami a Funduszem zacznie się już za 10 miesięcy. Jednak zanim obie strony dojdą do względnego porozumienia, wielu ubogich pacjentów będzie zmuszonych do czasowego wstrzymania się z korzystania ze świadczeń – do czasu, aż sytuacja ulegnie wyklarowaniu.
Źródło: :Kronika Tygodnia”