Właściciele gabinetów stomatologicznych i pracowni protetycznych stoją obecnie przed wyzwaniem, na które nie byli przygotowani – podobnie jak reszta ludzkości – a związanym z epidemią zakażeń wirusem SARS-CoV-2. W żadnej szkole dla dentystów czy techników dentystycznych w programie nauczania nie ma zajęć na temat tego, jak manager/właściciel gabinetu/pracowni ma sobie radzić w obecnej sytuacji.

Z komunikacją z pacjentami nie powinno być problemu, ponieważ dzięki możliwości kontaktu telefonicznego bądź online można przekazywać na bieżąco informacje na temat wizyt planowanych bądź realizowanych w trybie pilnym.

Najbardziej wpływ koronawirusa odczują pracownicy, dla których zamykanie praktyk będzie miało wpływ na wynagrodzenia. Problemy pojawiają się i będą pojawiać także w obszarach:

• dostarczania na czas protez stomatologicznych – z uwagi na możliwe zachorowania wśród personelu czy przymusowe przestoje pracowni protetycznych;

• dostaw materiałów do wytwarzania protez, sprzętu dentystycznego i środków ochrony osobistej dla stomatologów, techników dentystycznych, a także asysty; problemy obserwujemy w zakłóconym harmonogramie dostaw, ale eksperci szacują też prawdopodobny wzrost cen tych produktów;

• ubezpieczeń, ponieważ firmy ubezpieczeniowe mogą odmawiać realizacji roszczeń, wprowadzając pewne uzasadnienia prawne, co nie pozostanie obojętne dla kondycji finansowej praktyk stomatologicznych;

• turystyki stomatologicznej, ponieważ zmniejszy się ilość podróży.

Pocieszające jest, że obecna destabilizacja potrwa prawdopodobnie przez kilka miesięcy, natomiast z czasem wszystko będzie wracało do normy. Eksperci uważają, że branża stomatologiczna może dalej z nadzieją patrzeć w przyszłość, pomimo pandemii koronawirusa.