Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 16-06-2010
Bezbolesne znieczulenie – najnowszy hit w gabinetach stomatologicznych, dzięki któremu znika strach przed dentystą, a sama wizyta jest dla pacjenta dużo bardziej komfortowa. Stomatolog również pracuje w dużo bardziej przyjaznych warunkach, bo pacjent niezestresowany, to pacjent, z którym lepiej się współpracuje. Urządzeń do podawania bezbolesnego znieczulenia jest w Polsce coraz więcej, ale nie w każdym regionie znajdzie się gabinet wyposażony w ten nowoczesny system. Jeśli jednak strach przed dentystą jest silny, warto skorzystać z bezbolesnego znieczulenia, które - oprócz tego, że jego aplikowanie nie boli - ma i inne zalety:
-
nie wywołuje nieprzyjemnego uczucia drętwienia tkanek – jeśli stan ten wystąpi, zazwyczaj obejmuje jedynie niewielki obszar nosa lub wargi – przytrafia się to podczas znieczulania do zabiegów przeprowadzanych na przednich zębach;
-
język nie sztywnieje i dlatego możliwa jest swobodna rozmowa podczas zabiegu;
-
pacjent bezpośrednio po zabiegu może normalnie funkcjonować, nie czekając, aż miną zdrętwienie i obrzęk – jak ma to miejsce w przypadku tradycyjnej aplikacji środka znieczulającego.
- To urządzenie znieczulające jest szczególnie przydatne przy leczeniu zębów u dzieci. Wiadomo, jak boją się one strzykawki i igły - mówi lek. stom. Anna Rudzka-Szajder. - Całkiem inaczej reagują, gdy pokazuję im taką końcóweczkę przypominającą długopis i tłumaczę, jak to działa. Wtedy zwykle spokojnie przyjmują znieczulenie.
Czy bezbolesne znieczulenia ma minusy? De facto tylko jeden: dłuższy czas podawania. To jednak może przeszkadzać wyjątkowo niecierpliwym pacjentom, którym podczas aplikowania środka znieczulającego będzie się zwyczajnie nudzić.
Źródło: „Gazeta Lubuska”