Z założenia całodobowe pogotowie stomatologiczne powinno działać 24 godziny na dobę w określonych dniach. Praktyka pokazuje, że może być inaczej – także na kontrakcie z NFZ. Taka sytuacja zdarza się, na przykład, w gminie Główczyce niedaleko Słupska. W pogotowiu dentystycznym, które ma być otwarte od poniedziałku do piątku między 19:00 a 7:00 rano, natomiast w sobotę, niedzielę i święta całodobowo, czasami brakuje lekarza – i to pomimo iż aktualnie obowiązuje tam umowa z Narodowym Funduszem Zdrowia. Dla mieszkańców okolicznych miejscowości, dla których pogotowie stomatologiczne jest często jedynym miejscem, gdzie mogą znaleźć ulgę, kiedy dopada ból zęba lub potrzebna jest natychmiastowa inna doraźna pomoc ze strony dentysty, taka sytuacja jest patowa.

Problemy kadrowe, z którymi boryka się przychodnia mająca podpisaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, nie powinny naruszać praw pacjentów do bezproblemowego korzystania ze świadczeń wynikających z kontraktu realizowanego przez określoną placówkę medyczną. Jeżeli placówka nie działa zgodnie z założeniami umowy, NFZ nie od razu jednak musi rozwiązywać umowę. Może, na przykład, wezwać lecznicę do naprawy zaistniałej sytuacji i zabezpieczenia odpowiedniej liczby personelu – i to też zrobiono w odniesieniu do wspomnianej poradni w Główczycach. Za czas, kiedy pogotowie nie działa (choć powinno) potrącane są też odpowiednie kwoty z ryczałtu przewidzianego w kontrakcie. Pieniądze publiczne pozostają wtedy nadal w kasie NFZ. Fakt ten nie uszczęśliwia jednak obolałych pacjentów, dla których i tak najważniejsze jest, aby punkt mający działać jako pogotowie stomatologiczne, faktycznie tak funkcjonował.