• Które z past warto kupować?

Warto kupować te pasty, które w odniesieniu do konkretnej osoby będą spełniać konkretne zadanie, np. mineralizować zęby, wspomagać w pozbywaniu się nadwrażliwości czy działać kojąco na dziąsła. Pasty remineralizujące, czyli te, które zawierają fluor a często i wapń, potrzebne są osobom ze słabym szkliwem. Fluor występuje w pastach pod różnymi postaciami: fluorku sodu, aminofluorku, czy fluorku cyny.

• Czy warto wydawać pieniądze na pasty sensitive bądź wybielające?

Zadaniem pasty jest przede wszystkim dobrze czyścić zęby. Jeżeli działają w dodatkowy sposób, to dobrze, ale aktywność ta powinna być dobrana do problemów zdrowotnych konkretnego użytkownika.

• Ile pasty należy używać na jedno szczotkowanie?

Zazwyczaj 1 – 2 cm. To wystarczy, by mycie było efektywne i nie prowadziło do nadmiernego ścierania zębów. U małych dzieci stosujemy pastę w wielkości ziarenka grochu

• Czy mycie zębów można zastąpić np. przez zjedzenie jabłka, jak sądzi wiele osób?

Nie. Jabłko jest zdrowe, ale nie dla zębów, gdyż w owocach jest dużo kwasów, które prowadzą do erozji szkliwa. Można je wykorzystać awaryjnie do odświeżenia jamy ustnej i wymiecenia z niej grubszych zanieczyszczeń spomiędzy zębów, kiedy nie mamy dostępu do szczoteczki i pasty. Po zjedzeniu jabłka należy od razu przepłukać jamę ustną czystą wodą. Zęby można wyszczotkować pół godziny później – kiedy rozmiękczone kawasami szkliwo stwardnieje.

• Czy gumą do żucia można zastąpić pastę i szczotkowanie?

Nie. Guma zwiększa wydzielanie śliny, co sprzyja samooczyszczaniu zębów z płytki bakteryjnej, ale nie usunie nalotu. Trzeba też pamiętać, że długotrwałe żucie powoduje ścieranie zębów, przerost mięśni i zmęczenie stawów skroniowo-żuchwowych.

Źródło: „Tygodnik ANGORA”