Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 24-09-2015
We wrześniu tego roku świat obiegła sensacyjna wiadomość: choroba Alzheimera może być warunkowana przez czynniki zakaźne w postaci wadliwych białek. Ale bez obaw: na zakażenie tą chorobą nie jesteśmy narażeni podczas rutynowej wizyty u stomatologa. Niepokój może pojawić się jedynie przy zabiegach wykonywanych na mózgu. Opisana zaraźliwość dotyczy bowiem specyficznego wpływu uszkodzonego białka beta amyloidu – głównego podejrzanego o wywoływanie choroby Alzheimera – na inne proteiny: uszkodzona cząstka beta amyloidu powoduje sklejanie się innych drobin tego białka. Beta amyloid wszyscy mamy w mózgach, przy czym u osób zdrowych zachowuje on swój kształt i właściwości, ale zdarza się, że powstaje w nim niewielka mutacja. Powoduje ona, że dochodzi do sklejania z uszkodzonym beta amyloidem innych cząsteczek tego białka. Pojawia się efekt domina, który obejmuje coraz większe obszary mózgu. W wyniku sklejania się białek powstają złogi, które niszczą neurony w mózgu. U osób młodych nie dochodzi do uszkodzeń w „komputerze” naszego ciała, ponieważ zmutowany beta amyloid jest na bieżąco usuwany. Im jednak jesteśmy starsi, tym słabiej działa system wyłapujący i usuwający uszkodzone proteiny.
Skąd teoria o zakaźności uszkodzonych cząstek beta amyloidu? Otóż kiedy naukowcy przenieśli fragment białkowych złogów z mózgu chorej myszy do mózgu zdrowej, transplantat zachowywał się jak patogenny drobnoustrój: wywoływał u dotychczas zdrowego zwierzęcia alzheimera.
- Nie „złapiemy” wadliwego białka, idąc do stomatologa. Ale wyniki naszej pracy mogą mieć znaczenie dla innych procedur medycznych lub chirurgicznych. Ocena tego ryzyka, jeśli w ogóle istnieje, wymaga wielu dalszych badań – mówił w wywiadzie dla tygodnika „New Scientist” John Collinge z University College London prowadzący badania nad zakaźnością uszkodzonego beta amyloidu.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”