Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 03-06-2015
Tradycyjne leczenie wady zgryzu obejmuje m.in. założenie aparatu ortodontycznego – z drucikami i zamkami. Niebawem jednak może się okazać, że prym w prostowaniu zębów będą wiodły szyny termoformowalne. Mają szereg zalet:
-
nie ranią wewnętrznej strony policzków;
-
ułatwiają dbanie o higienę jamy ustnej;
-
można je ściągać i zakładać w dowolnym momencie;
-
nie utrudniają mówienia;
-
zapewniają krótszy czas leczenia.
Leczenie przebiega w kilku etapach:
-
pobranie wycisku zębowego, na podstawie którego tworzone są modele zgryzu;
-
analiza wady zgryzu dokonywana w oparciu o model;
-
zaplanowanie leczenia oraz pokazanie pacjentowi wirtualnego efektu końcowego;
-
wykonanie kompletu szyn w pracowni protetycznej: miękkiej, średniej i twardej dla każdego łuku zębowego;
-
wdrożenie zaplanowanej strategii, monitoring postępów i korekta postępowania na bieżąco.
Najpierw pacjent zaczyna nosić szynę miękką – przez tydzień; przez kolejny tydzień nosi szynę średnią, a przez kolejne dwa tygodnie – twardą. Następnie znów wykonywany jest wycisk i model zgryzu, a pacjent otrzymuje komplet kolejnych szyn. Takich etapów jest kilka, kilkanaście w ciągu leczenia.
Specjaliści przekonują, że czas leczenia przy użyciu szyn termoformowalnych może być nawet o połowę krótszy w porównaniu do terapii z wykorzystaniem tradycyjnego aparatu ortodontycznego. Odstraszający może być tylko całkowity koszt takiej terapii: wyższy niż w przypadku standardowego prostowania aparatem ortodontycznym.
Źródło: „Echo Dnia”