Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 19-05-2014
Przychodnie leczące w ramach NFZ najczęściej charakteryzuje to samo: są zatłoczone i pacjent czeka w gigantycznych kolejkach na dostanie się do lekarza czy specjalisty. Wielomiesięczne oczekiwanie stało się normą, teraz zaczyna się mówić już o latach spędzonych w kolejce. Tymczasem jest sposób na to, aby do specjalisty dostać się praktycznie od ręki, a jeśli nie zaraz, to na przykład za tydzień lub dwa. Trzeba tylko być więźniem osadzonym w jednym z zakładów penitencjarnych. Nawet leczenie zębów jest w takim systemie łatwo dostępne, bo jak podaje „Fakt” w wydaniu z dnia 5.05.2014 r., dentysta we wrocławskim więzieniu przyjmuje praktycznie na bieżąco, bo dyżury ma raz w tygodniu.
Co na to pacjenci zwyczajni, czyli nie mający zatargów z prawem, uczciwi obywatele co miesiąc odprowadzający składki na ubezpieczenie zdrowotne? Nazywają rzecz po imieniu: to skandal.
- Dlaczego więźniowie, przestępcy mają opiekę medyczną tak szybko, a ludzie, którzy ciężko i uczciwie pracują, muszą czekać nawet kilka lat, by dostać się do konkretnego lekarza? – pyta oburzona mieszkanka z Wrocławia.
Źródło: „Fakt”