Mycie zębów może okazać się problemem wymagającym głębszej analizy – bo czy należy zęby szczotkować raczej częściej, czy też może dokładniej?

Biorąc pod uwagę wyniki wielu badań i raporty na temat zdrowia jamy ustnej Polaków, prawidłowa odpowiedź brzmi: i częściej, i dokładniej. Częściej, bo wiele osób wciąż uważa, że jeśli raz na dzień (lub – o zgrozo! - jeszcze rzadziej) przesunie się szczoteczką po szkliwie, problem brudu na zębach zostaje wymieciony. Tymczasem tak nie jest, bo propagowany przez stomatologów schemat oczyszczania zębów minimum dwa razy na dobę: po śniadaniu i przed udaniem się na nocny spoczynek, ma głęboki sens. Poranne oczyszczenie usuwa nalot, który zebrał się w nocy i pozostałości po śniadaniu. Wieczorne szczotkowanie oczyszcza jamę ustną z nalotu, który osadzał się w jamie ustnej przez wiele godzin, po wielu przekąskach i posiłkach.

Podobnie jest z dokładnością: zęby należy myć z każdej ich strony, docierając do najdalszych i najtrudniej dostępnych zakamarków (w szczególności tam, ponieważ w tych zakątkach jamy ustnej zbiera się najwięcej zanieczyszczeń). Poza zębami myjemy język i wewnętrzną stronę policzków – to bardzo ważny element oczyszczania, ponieważ właśnie tam gromadzi się bardzo duża ilość bakterii. Nie zapominamy o użyciu nitki dentystycznej ani o stosowaniu płukanek do ust. Dzięki nitkowaniu pomiędzy zęby dostaje się powietrze, które uniemożliwia rozwój szczególnie groźnych dla szkliwa baterii beztlenowych, a dzięki płukankom usuwamy z jamy ustnej to, co nie zostało wymiecione szczoteczką i odświeżamy środowisko.

Bezwzględny reżim w szczotkowaniu częstym i super dokładnym obowiązuje osoby noszące aparat ortodontyczny – ponieważ zamki i druciki sadzone na łukach zębowych, jeśli nie są perfekcyjnie oczyszczone, stają się wspaniałymi niszami dla bakterii znajdujących tam duże ilości resztek pokarmowych nadających się do szybkiego wykorzystania.

Źródło: „Nasze Miasto”