Kardiolodzy zalecają, aby odwiedzać dentystów. Choroby zębów mają bowiem ścisły związek ze schorzeniami układu krążenia i z chorobami serca. Wizyta u dentysty może zrobić wiele dobrego dla zachowania sprawności układu krwionośnego, z kolei nieleczone ubytki to potencjalny wstęp do rozmaitych schorzeń, których skutkiem może być nawet zagrożenie życia.

- Bakterie z jamy ustnej mnogą spowodować zapalenie wsierdzia, uszkodzenia zastawek, a także przyczyniać się do rozwoju miażdżycy i choroby niedokrwiennej serca – przestrzega profesor Beata Wożakowska, ordynator I Oddziału Kardiologii Szpitala Wojewódzkiego w Kielcach. – Nasze badania chorych potwierdziły, że chore zęby przyczyniają się do rozwoju wielu schorzeń kardiologicznych, ale niestety świadomość tych związków nie jest powszechnie znana.

Najbardziej niebezpieczne są paradontoza oraz choroby toczące się w przyzębiu. Bakterie, które znajdują się w zmienionych zapalnie tkankach, mogą przedostać się do krwiobiegu i wpłynąć na odkładanie się blaszki miażdżycowej na ściankach naczyń, doprowadzając tym samym do zwężenia a nawet do zamknięcia światła tętnicy i do wystąpienia zawału lub udaru.

O tym, że zależności między chorobami zębów a schorzeniami układu krążenia dotyczą nie tylko osób starszych, świadczą badania przeprowadzone przez Monikę Włosowicz, kielecką dentystkę. Pani stomatolog badała młodych zawałowców.

- (…) i okazało się, że każdy miał problemy z zębami, co drugi prezentował zawansowaną chorobę przyzębia, co trzeci bezzębie - informuje doktor Włosowicz. – Istnieje ścisły związek między zaawansowaniem choroby przyzębia a rozległością zawału mięśnia serca i postępem miażdżycy. Gdy chorują nasze zęby lub dziąsła w organizmie podnosi się poziom białka, które zwiększa ryzyko chorób układu krążenia.

Lakowanie i profilaktyka w postaci systematycznych odwiedzin u dentysty to ważne środki zapobiegające chorobom układu krążenia wywołanym przez zaniedbane zęby. Jednak fundamentem działań prozdrowotnych pozostaje codzienna, dokładna higiena jamy ustnej oraz dieta z małą ilością cukru.

Nie tylko kardiolodzy dostrzegają związki pomiędzy chorymi zębami a schorzeniami dotykającymi wewnętrzną maszynerię ciała. Lekarze innych specjalności także zaczynają zwracać uwagę na te korelacje oraz wymagają od pacjentów, aby przed leczeniem choroby ogólnoustrojowej najpierw zadbali o zdrowie zębów. Tak czynią m.in. dermatolodzy, odsyłając pacjentów z problemami skórnymi do dentysty. Pierwotną przyczyną chorób skóry mogą być bowiem bakterie żyjące w patologicznych kieszonkach dziąsłowych przyzębia trawionego paradontozą.

Źródło: „Echo Dnia”