Czasy, kiedy z uśmiechniętych ust błyskały złote czy srebrne refleksy, zionął odrażający odór, szczęki straszyły albo ogromnymi lukami po utraconych zębach, albo czarnymi obwódkami dziur, miejmy nadzieję, bezpowrotnie minęły. Profilaktyka oraz leczenie stomatologiczne, nowoczesne i skuteczne metody diagnozowania oraz przeprowadzania zabiegów, zastosowanie innowacyjnych rozwiązań, spowodowały, że wizyta u stomatologa nie jest już złem koniecznym. Staje się za to koniecznością zdrową i modną. Do tego stopnia, że inwestycja w piękny uśmiech warta jest okrągłej sumy ubezpieczenia. W Polsce nie przywiązujemy jeszcze takiej wagi do potęgi olśniewającego uśmiechu, ale w Ameryce czy w krajach Europy Zachodniej zdarza się, że osoby publiczne, gwiazdy show – biznesu czy znani dziennikarze, po zainwestowaniu kroci w „zrobienie” sobie idealnego uśmiechu, ubezpieczają efekt pracy dentystów.

Dziś każda renomowana placówka stomatologiczna oferuje szeroki wachlarz usług, dzięki którym można mieć hollywoodzki uśmiech. Wprawdzie droga do ideału bywa żmudna i wcale nie tania, ale efekty warte są podejmowanego wysiłku. Pokonać trzeba jedynie swój strach i uprzedzenia.

Pierwsza wizyta zawsze będzie polegała na przeprowadzeniu wywiadu z pacjentem i określeniu kierunków działania, by leczenie, wypełnianie ubytków i protezowanie przyniosło optymalne efekty. Czasem potrzebne będą konsultacje z ortodontą, chirurgiem szczękowym, periodontologiem czy protetykiem. Nowoczesny sposób oceny stanu zębów polega nie na stosowaniu zgłębnika (który wedle najnowszych badań może nieodwracalnie uszkodzić tkanki zęba), ale z zastosowaniem światła laserowego. Pojawiająca się fluorescencja wskaże miejsca oraz stopień zaawansowania uszkodzeń tkanek. Oczyszczanie zęba też nie musi boleć – pomocne będzie tu ozonowanie, które usuwa 99% bakterii z czyszczonej powierzchni i pozwala na oszczędzenie tkanek zęba. Faza estetycznego opracowania zębów, czyli wybielanie, wyrównywanie powierzchni, nakładanie licówek, następuje dopiero po wyleczeniu wad zgryzu i uzupełnieniu ubytków zębowych. Dopiero na końcu można myśleć o ubezpieczeniu olśniewającego uśmiechu.

Źródło: „Essence”