„Po czym poznać, że zbliżają się wybory? Rośnie temperatura sporów, a sami politycy pięknieją w oczach. Są szczuplejsi, opaleni, a ich zęby stają się równe i śnieżnobiałe” - zauważa „Gazeta Wyborcza”. Do sztabu specjalistów budujących program polityczny dołączają inni profesjonaliści: tacy, których codziennym zajęciem jest wybielanie zębów i ich leczenie.

Z ankiety przeprowadzonej przez jedną ze śląskich klinik wynika, że Polacy chcą uśmiechniętych polityków: ponad 56 proc. rodaków chciałoby, aby nasi posłowie, marszałkowie i premierzy uśmiechali się, podobnie jak amerykańscy kongresmeni, a już 10 proc. więcej jest zdania, że uśmiechnięty polityk budzi większe zaufanie. Aż 74 proc. respondentów uznaje polityków, którzy nie boją się uśmiechu, za ludzi otwartych i przyjacielskich.

- W polskiej polityce wciąż brakuje świadomości, jakie znaczenie ma uśmiech w kampanii wyborczej, w debacie telewizyjnej czy podczas spotkania z wyborcami - mówi Mariusz Duda z Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej w Katowicach. - W efekcie nasi politycy są postrzegani jako szarzy, nijacy i smutni.

Politycy zza oceanu, jeszcze zanim zaczną ubiegać się o fotel prezydenta czy kongresmena, odwiedzają dentystę. Leczenie zębów, ich wybielanie, korekta kształtu, zabiegi impantologiczne i protetyczne i wiele innych zabiegów wykonują po to, by przed wyborcami, jeszcze podczas kampanii, błysnąć pięknym uzębieniem.

- Prezydent Chile Sebastian Pinera przyznał, że swoje 51-proc. poparcie w wyborach i spektakularne zwycięstwo zawdzięcza pięknej żonie i białym zębom, dopiero później planom reform gospodarczych. Miejmy nadzieję, że zainspiruje tym polskich polityków - mówi Tomasz Pietrzak, specjalista ds. wizerunku agencji PR Guarana Communications.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”