Nie tylko ci bardziej świadomi rodzice ubolewają nad tym, iż opieka stomatologiczna w szkole pozostała jedynie wspomnieniem z czasów, gdy nasz kraj znajdował się w zupełnie innej rzeczywistości ustrojowej. Również środowisko medyczne coraz częściej i głośniej sygnalizuje swój niepokój związany z pogarszającą się sytuacją zdrowotną jamy ustnej młodego pokolenia. „W ferworze przekształceń ustrojowych wylano dziecko z kąpielą, zlikwidowano praktycznie całą higienę szkolną, a planowe leczenie dzieci i młodzieży zniknęło bezpowrotnie” - można przeczytać w „Gazecie Lekarskiej”.

Ilość pieniędzy przeznaczana na opiekę stomatologiczną dzieci i młodzieży systematycznie maleje. „W roku 2010 nastąpił spadek o 11%, a dzieci są szczególnymi pacjentami , wymagającymi większego zaangażowania personelu medycznego i bardziej uważnego podejścia oraz poświęcenia większej ilości czasu niż dorośli” - podaje „Gazeta Lekarska”. Stomatolodzy niejednokrotnie zwracali się już w tej sprawie do przedstawicieli rządu. Apele środowiska medycznego poparł ostatnio Rzecznik Praw Dziecka. O tym, iż sprawa opieki stomatologicznej nad dziećmi i młodzieżą wymaga wprowadzenia jak najszybciej poważnych zmian, świadczy chociażby śmiesznie niska kwota przypadająca na osobę z puli pieniędzy przeznaczanych na ten cel przez NFZ – to zaledwie 20 – 30 zł na rok.

Kryzys ekonomiczny, ograniczenia budżetu publicznego na zdrowie, zaniedbana profilaktyka i mała dostępność dentystów i ortodontów przyjmujących najmłodszych pacjentów w ramach ubezpieczenia - to główne przyczyny złej sytuacji w dziecięcej opiece stomatologicznej w naszym kraju.

Państwo podejmuje działania, których celem jest zapewnienie opieki dentystycznej dzieciom i młodzieży – wynika to z jego roli względem obywateli. „Zadaniem rządu jest dbanie o stan zdrowia społeczeństwa. W Narodowym Programie Zdrowia na lata 2007-2015 wyznaczającym priorytety zdrowotne choroby jamy ustnej zapisane zostały jako 11 cel operacyjny” - można przeczytać w „GL”. Celem tej strategii jest promocja zdrowia oraz zminimalizowanie występowania chorób jamy ustnej i ich negatywnego wpływu na zdrowie całego organizmu. Na efekt w postaci redukcji częstotliwości występowania próchnicy przyjdzie poczekać. Tym krócej, im bardziej zacieśnione będzie współdziałanie Funduszu Zdrowia, lekarzy i dentystów, samych pacjentów oraz jednostek samorządu terytorialnego – ponieważ sprawna realizacja programu walki z próchnicą zależy również od aktywności władz samorządowych. O tym, że samorządowcy potrafią świetnie sobie radzić przy tworzeniu i wdrażaniu programów zdrowotnych świadczą działające z powodzeniem lokalne akcje prozdrowotne. „Wspaniałym przykładem partnerstwa na rzecz działań profilaktycznych są władze miasta Gorzowa Wlkp., które we współpracy z Komisją Stomatologiczną Okręgowej Izby Lekarskiej i Oddziałem PTS w Gorzowie Wlkp. zrealizowały program profilaktyki próchnicy, którym objęto dzieci i młodzież w liczbie nie spotykanej w Polsce” - „GL” przypomina o znanym w całym kraju programie. Pierwsze wyniki badań epidemiologicznych powinny być znane już niedługo. Będą one również swoistym miernikiem samej kampanii na rzecz zdrowych zębów.

By akcje podobne gorzowskiej przynosiły wymierne korzyści, nie mogą być zjawiskami krótkotrwałymi i jednorazowymi. Trzeba je kontynuować – by nie zaprzepaścić osiągniętych już wyników; i tym samym po raz kolejny nie wylać dziecka z kąpielą.

Źródło: „Gazeta Lekarska”