Z porównania przeprowadzonego przez „Głos Wielkopolski” wynika, że dentyści są bezkonkurencyjni w windowaniu cen. Tysiąc złotych za leczenie kanałowe trzonowca nie jest niczym niezwykłym. W dziennikarskim zestawieniu podano ceny minimalne; trudno bowiem o ustalenie górnej kwoty, która zależy od szeregu czynników (dodatkowe zabiegi, badania, czy zastosowane materiały). Ważną rolę w kształtowaniu ceny odgrywa też lokalizacja gabinetu. Ustalono, że w stolicy Wielkopolski ceny są o ok. ¼ wyższe niż w innych większych miastach regionu.

Polacy narzekają na rodzimą służbę zdrowia, skarżą się też, że nie mają pieniędzy na leczenie prywatne, ale statystyki wskazują, że medyczny sektor prywatny ma się dobrze. W tegorocznym badaniu „Health Barom eter”, przeprowadzonym w sześciu krajach Europy a dotyczącym oceny jakości działania służby zdrowia, polscy respondenci narzekali głównie na kolejki do specjalistów przyjmujących w ramach kontraktów z NFZ. Omijanie tych kolejek wiąże się z odwiedzaniem prywatnych gabinetów i sporymi wydatkami. Jeśli pacjent ma pieniądze, może wykonać praktycznie od ręki prawie każde badanie. Konieczność wykonania np. tomografii komputerowej może wymagać od pacjenta nie tylko wysupłania sporej kwoty na badanie, ale i znalezienia prywatnego ośrodka posiadającego tak drogi sprzęt. W Wielkopolsce w Poznaniu badanie tomograficzne wykonują trzy prywatne placówki medyczne. W innych większych miastach regionu prywatne lecznice takiego sprzętu nie posiadają. Jeśli więc pacjent chce uniknąć oczekiwania w kolejce, musi przygotować niemałą gotówkę i pofatygować się na badanie do stolicy Wielkopolski.

Dentyści to niejedyni lekarze, których usługi są kosztowne. Drodzy są również ginekolodzy. Portfele schudną także przy wykonaniu badań hormonalnych.

Źródło: „Polska Głos Wielkopolski”

Prosimy o wasze opinie!!