Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 16-04-2009
„Prosimy o zachowanie ciszy i spokoju na terenie przychodni. Osoby awanturujące się nie będą obsługiwane“ - kartka tej treści wisi w okienku recepcji w publicznej przychodni przy ul. Motylowej w Łodzi. Ponieważ personel medyczny ma dość awanturujących się pacjentów.
Prawo stanowi, że lekarz i lekarz dentysta mogą odmówić udzielenia pomocy medycznej w przypadku, kiedy nie będzie się to wiązać z zagrożeniem życia lub niebezpieczeństwem utraty zdrowia lub jego pogorszenia. Kodeks etyki lekarskiej gwarantuje dodatkowo lekarzom nietykalność cielesną oraz godność osobistą. Tyle teoria. Rzeczywistość często jest inna i lekarze są narażeni na ataki agresji, obelgi i lżenie. Pogotowie stomatologiczne i zwykłe, punkty pomocy doraźnej, dyżury nocne – tu szczególnie często dochodzi do nieprzyjemnych incydentów.
- Rozumiem, że wielu osobom karteczka może kojarzyć się z filmem „Miś“ Barei, ale nie widzę w niej niczego nagannego. Sam spotykam się z przypadkami bezzasadnej agresji pacjentów. Dlatego w takich sytuacjach polecam wezwanie policji -mówi dyrektor ZOZu, pod który podlega wymieniona przychodnia.
NFZ nie zajmuje się kwestią uprzejmości lub jej braku w przychodniach.
- Przy kontraktowaniu świadczeń kierujemy się względami medycznymi. Nawet gdybyśmy chcieli wziąć pod uwagę uprzejmość wobec pacjentów, nie mamy możliwości jej zmierzyć – mówi Beata Aszkielaniec, rzeczniczka łódzkiego oddziału NFZ.
Źródło: „Polska Dziennik Łódzki”