Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 30-07-2008
Jeszcze niedawno w kolejkach czekało się na wizyty u stomatologa tylko tam, gdzie była bezpłatna opieka, czyli w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Problem kolejek zaczyna jednak dotykać też sektora prywatnego.
Coraz więcej Polaków leczy zęby prywatnie: albo korzystając ze świadczeń w ramach opłacania abonamentu medycznego, albo odwiedzając prywatne gabinety. Szacuje się, że 40% Polaków leczy się w ten sposób, a prywatne placówki medyczne – szczególnie związane ze świadczeniem usług stomatologicznych nie muszą już walczyć o klienta.
Okazuje się, że wcale nie jest to dobra wiadomość; przynajmniej dla pacjentów.
- Kolejki do specjalistów się wydłużają, a lekarzom, którzy są opłacani od wizyty, wcale nie zależy na wyleczeniu pacjenta – zauważa Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.
Dodaje, że rynek usług medycznych w Polsce przypomina nieco rynek nieruchomości sprzed kilku lat. Deweloperzy czując wówczas dobrą passę, budowali byle jak za kolosalne pieniądze, a klientów i tak to nie odstraszało. Obecnie prywatne kliniki żądają coraz większych pieniędzy za świadczone usługi. Pacjenci jednak nadal szturmują.
Jak się okazuje, między deklaracjami o szybkich termiach przyjęć a rzeczywistością istnieje wyraźna różnica – pacjent i tak musi czekać: od tygodnia do nawet kilku na wizytę u specjalisty w ramach opłaconego abonamentu.
Jak czytamy w tygodniku „Wprost”: „ Zwiększenie popytu w prywatnej służbie zdrowia sprawiło, że dały o sobie znać także „państwowe“ przyzwyczajenia lekarzy. W większości wypadków w prywatnych klinikach pracują bowiem ci sami ludzie co w państwowych”. Dla pacjenta oznacza to często podobne traktowanie, z jakim spotyka się w państwowej placówce medycznej.
Specjaliści zauważają, że najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie wolnego rynku dla usług medycznych. Powstanie warunków zdrowej konkurencji doprowadziłoby do wycofania placówek źle funkcjonujących i takich, z których nie byliby zadowolenie ci najważniejsi, czyli pacjenci.
Źródło: „Wprost”