Studenci, którzy jeszcze niedawno licznie szturmowali kierunki prowadzone w systemie płatnym, masowo przenoszą się na studia dzienne bezpłatne. Jeszcze w 2000 roku na studiach w systemie bezpłatnym uczyło się tylko 40 proc. wszystkich zdobywających wyższe wykształcenie. Reszta kształciła się albo na studiach zaocznych na państwowych uczelniach, albo na prywatnych. Od 2005 r. trend ten ulega zmianie: statystyki wskazują, że obecnie na studiach płatnych i bezpłatnych uczy się po ok. 50 proc. studentów. Zarysowuje się też powoli kolejny wyraźny trend: pomimo niżu demograficznego, rośnie liczba słuchaczy na studiach dziennych bezpłatnych.

Co dzieje się w sektorze studiów płatnych w sytuacji, kiedy chętni do zdobycia dyplomu uciekają na darmowe kierunki? Uczelnie prywatne obniżają czesne i starają się maksymalnie uatrakcyjnić ofertę, tworząc nowe kierunki czy też przygotowując różnego rodzaju rabaty, promocje. Nie wszystkim udaje się w ten sposób wyjść na opłacalną prostą. Dlatego część uczelni prywatnych albo plajtuje, albo też podejmuje decyzję o połączeniu z inną placówką. Uczelnie publiczne w wyniku exodusu studentów na system dzienny, bezpłatny podejmują decyzje o zamykaniu części kierunków zaocznych – robią tak nawet najwięksi, w tym Uniwersytet Jagielloński.

Pozytywnym efektem starań uczelni o utrzymanie płynności finansowej są coraz atrakcyjniejsze i bardziej zróżnicowane oferty kształcenia ustawicznego w postaci studiów podyplomowych, różnego rodzaju kursów czy szkoleń. Wzrasta też aktywność uczelni w nawiązywaniu relacji z biznesem i w prowadzeniu badań, których efekty będzie można wykorzystać w sposób praktyczny w różnych dziedzinach gospodarki.

Na niż demograficzny, choć powoduje on wiele skutków negatywnych, nie można patrzeć jedynie przez pryzmat wynikających z niego problemów z malejącą liczebnością studentów.

- Niż potraktujmy jak szansę. Jeśli zachowana zostanie wysokość dotacji dla uczelni, pozwoli nam to poprawić jakość kształcenia. Mniej studentów przy tej samej liczbie nauczycieli akademickich pozwoli przywrócić relację mistrz - uczeń i podniesie poziom kształcenia – przekonuje prof. Wiesław Banyś, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich.

Źródło: wyborcza.pl