Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 21-05-2012
W ciągu ostatnich lat budżet przeznaczony na świadczenia stomatologiczne realizowane z funduszy społecznych systematycznie się zmniejsza. Pomimo okrojenia wydatków, niezadowolenia lekarzy i pacjentów z dostępności usług dentystycznych, na stomatologii jeszcze można zaoszczędzić. Jak zauważa „Gazeta Lekarska” w wydaniu z dn. 23.04.2012 r. „Czy za około 50 złotych na rok można zapewnić prawidłową profilaktykę i leczenie? Jak wiemy, graniczyłoby to z cudem. Jednak dla NFZ nie ma rzeczy niemożliwych, bo czytając sprawozdanie z 2010 r., natykamy się na informację, że nawet w tym okrojonym budżecie można zaoszczędzić na stomatologii 300 mln złotych”.
Środowisko stomatologiczne wskazuje, że wprawdzie wachlarz świadczeń stomatologicznych dostępnych na ubezpieczenie jest szeroki, ale za mało przeznacza się środków na profilaktykę i leczenie – szczególnie dzieci. Z porównania sytuacji, w jakiej znajduje się polska stomatologia zachowawcza dzieci na tle wyników osiąganych w innych państwach, przekonujemy się, że nie jest dobrze. Za nami znajdują się już tylko Słowacja i Rumunia. U polskich dzieci – w zależności od regionu – notuje się nawet 96 procentowy wskaźnik występowania próchnicy. Szczególnie niechlubne wyniki związane są ze skutecznością leczenia próchnicy w zębach mlecznych.
Zły stan rzeczy będzie się jeszcze pogarszał – głównie ze względu na brak zaplanowanej, systemowej i szeroko stosowanej stomatologicznej opieki profilaktyczno-leczniczej.
Rodzi się pytanie, czy jeśli nie stać nas na opiekę stomatologiczną, nie lepiej wyznaczyć jej priorytety? I uznać za nie np. profilaktykę? Bo zapobieganie zawsze jest tańsze niż leczenie.
Źródło: „Gazeta Lekarska”