Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 07-03-2012
Odżyła kwestia „nadnaturalnych zdolności” personelu medycznego, którego przedstawiciele mogą jednocześnie ciężko pracować na dwóch albo i więcej etatach jednocześnie, w tym samym czasie, w dodatku nic nie wiedząc o tym, że są „zatrudnieni” w innej placówce niż ta, w której wykonują na co dzień pracę.
Jedna z łódzkich pielęgniarek odkryła przypadkiem, że jej praca wymaga umiejętności bilokacji, czyli przebywania jednocześnie i w tym samym czasie w dwóch placówkach służby zdrowia: tam, gdzie była zatrudniona (i wiedziała o tym), oraz tam, gdzie rzekomo również wchodziła w skład personelu medycznego, nie mając pojęcia o tym fakcie. Kobieta zyskała potwierdzenie tej sytuacji po odwiedzinach w lokalnym oddziale NFZ; uważa, że niepubliczna placówka wykorzystała bez jej zgody jej osobiste dane.
Urzędnicy NFZ skrupulatnie badają kwestię rzekomego daru bilokacji u pracowników poszczególnych jednostek, które współpracują z Funduszem. Trzy lata temu łódzki oddział NFZ wziął pod lupę gabinety stomatologiczne. Okazało się wówczas, że na 2,1 tys pracowników zatrudnionych w tamtejszych lecznicach, ponad 600 osób pracowało w kilku miejscach jednocześnie i w tym samym czasie. Rekordzistą okazała się osoba rzekomo zatrudniona aż w 25 różnych miejscach. O większości swoich miejsc pracy nie miała pojęcia.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”