Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 30-04-2015
Czy zwiększająca się popularność wolontariatu wśród lekarzy i dentystów to nowomoda i sposób na zdobycie swoistej renomy w środowisku medycznym, czy też raczej działanie podejmowane w odpowiedzi na zauważone potrzeby innych? Odpowiedzi mogą dostarczyć ci, którzy zdecydowali się na wolontariat. I nie żałują.
- Poznałem kiedyś ludzi, którzy jeździli na wolontariaty medyczne. Opowiadali o tej pracy i poczułem, że fajnie byłoby spróbować. Poświęcić trochę własnego czasu i pomóc ludziom. W Polsce pracowałem na pomocy doraźnej i widziałem ludzi, którzy „chodzili po ścianach" z bólu zębów. A w Afryce ci ludzie nie mogą liczyć na jakąkolwiek pomoc dentystyczną – mówi Krzysztof Gniazdowski, który dwukrotnie odwiedził Kamerun i pomagał tamtejszym mieszkańcom, z których ponad 90 proc. pierwszy raz była u dentysty. Podstawą pracy była ekstrakcja – ponieważ większości zębów nie dało się leczyć. Ci pacjenci, którzy zęby leczyli już kolejny raz, z dumą pokazywali wcześniej założone wypełnienia. Takie zachowanie lekarzowi czy stomatologowi dodaje skrzydeł – podobnie, jak satysfakcja, kiedy widzi się człowieka przyglądającego się z niedowierzaniem w lusterku swoim nowo odbudowanym zębom, które lata temu uległy ułamaniu lub ukruszeniu.
Wolontariat medyczny uskrzydla, ale też wymaga od lekarza lub stomatologa włożenia wiele wysiłku w pracę i umiejętności radzenia sobie z rozmaitymi przypadkami, kiedy np. pojawia się konieczność udzielenia pomocy dziecku pociętemu maczetą, pacjentowi z naderwanym uchem czy też ukąszonemu przez skorpiona. W nagrodę można liczyć na sowite, niematerialne wynagrodzenie.
- Tam czuje się tę wdzięczność pacjentów. Za wszystko. Że ich zbadałem, że pomogłem, że dałem im szansę. Nie mają pretensji do lekarza – mówi K. Gniazdowski.
Źródło: „Służba Zdrowia”