Na skróty
- Forum
- Zareklamuj swój gabinet
- Izby Lekarskie w Polsce
- Partnerzy portalu
- Magazyn Stomatologiczny
- Wydawnictwo
Czelej - Wydawnictwo
PZWL - Wydawnictwo
Med Tour Press Int. - new! Katalog firm
- Dodaj gabinet
- Poradnik dentysty
- Organizacje
- Turystyka stomatologiczna
- Marketing stomatologiczny
- Dotacje z UE
- KORONAWIRUS
- Dental TV
- new! Czas na urlop!
- Relacje z targów i imprez
- 31-08-2013
Na posiedzeniu Sejmu 28.08.2013 r. posłowie spodziewali się, że usłyszą wypowiedzi ze strony ministerstwa zdrowia oraz NFZ na temat dostępności i finansowania opieki stomatologicznej ze środków publicznych oraz doczekają się na konkretne propozycje rozwiązań sprawiających, że pod względem opieki stomatologicznej pozycja naszego kraju zdecydowanie się poprawi. Na chwilę obecną jesteśmy bowiem na lokacie nawet za Wietnamem i Ugandą. Tymczasem ze spotkania w Sejmie wyszła pogadanka, której tematem była próchnica i katastrofalny stan zdrowia zębów Polaków, szczególnie u młodego pokolenia. Posłowie zwracali uwagę, że stan opieki dentystycznej w naszym kraju jest skandaliczny, a ludzi nie stać na prywatne leczenie zębów; rzecznik praw dziecka wskazał, że sytuacja jest alarmująca, profilaktyka jest jednym z priorytetów na zapewnienie zdrowia jamy ustnej, ale dzieci mają niezadowalający i nierównomierny dostęp do opieki stomatologicznej. W naszym kraju najgorzej jest ze stomatologią dziecięcą: dzieci nie mogą skorzystać z pełnego leczenia, ponieważ NFZ refunduje tylko niektóre zabiegi.
- Krótko mówiąc, gdyby dzisiejsze spotkanie zakończyć na tym jednym posiedzeniu, to można by było powiedzieć, że pogadaliśmy sobie, ministerstwo i NFZ powiedziały, że jest fajnie, mimo że wszyscy wiemy, że dobrze nie jest, i temat został odfajkowany – tak poseł Tomasz Latos, szef sejmowej Komisji Zdrowia podsumował spotkanie na temat opieki stomatologicznej.
Skoro pogadankę na temat próchnicy i opieki dentystycznej posłowie i przedstawiciele poszczególnych resortów mają już za sobą, pozostaje teraz czekać na rozwiązania dużo bardziej konkretne niżeli tylko zapisane w kolejnych paragrafach.
Źródło: „Nasz Dziennik”