Dziecko
Ankieta
- 14-07-2008
Choć z przepisów jasno wynika, iż nie wolno odesłać z kwitkiem pacjenta z bólem zęba, w niektórych gabinetach nagminnie stosuje się praktykę odmawiania jak najszybszego przyjęcia. Najgorzej, gdy ząb zaboli nocą – wtedy znalezienie gabinetu, w którym obolały pacjent zostanie przyjęty od razu, staje się nie lada problemem. Tak zdarzyło się w Bydgoszczy, kiedy mama czteroletniej dziewczynki próbowała znaleźć dla niej pomoc. Dziecko pomimo uporczywego bólu zęba nie zostało przyjęte.
- Dzwoniłam do kilku gabinetów i słyszałam: nie przyjmiemy dziecka, mamy dużo pacjentów, najbliższy wolny termin jest za dwa tygodnie. Nie pomogły tłumaczenia, że dziecko płacze i potrzebuję pomocy teraz, a nie na początku lipca – opowiada matka.
Tymczasem w NFZ sprawę stawia się jasno:
- Jeśli lekarz miał podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, dziewczynka powinna zostać przyjęta w godzinach funkcjonowania gabinetu, które obejmuje ten kontrakt – mówi rzecznik kujawsko – pomorskiego oddziału NFZ. Zaznacza, że takiej pomocy ma prawo oczekiwać każdy ubezpieczony pacjent. Niezależnie od wieku. W razie pojawienia się bólu nie wolno odmówić udzielenia pomocy – lekarz powinien jak najszybciej przyjąć takiego pacjenta. O terminie przyjęcia decyduje jednak lekarz.
Ostry ból zęba jest sytuacją nagłą i w tym przypadku pacjenci mają prawo do skorzystania z pomocy doraźnej, udzielanej na pogotowiu stomatologicznym. Podobnie jak w przypadku wystąpienia krwawień czy obrzęków. Na pogotowiu nie wykonuje się planowanych zabiegów dentystycznych. Pacjenci powinni pamiętać, że rutynowe wizyty kontrolne odbywają się nie na pogotowiu stomatologicznym ale w gabinecie dziennym.
Do punktów doraźnej pomocy stomatologicznej można zgłaszać się od 19.00 do 7.00 dnia nastopnego (dotyczy dni roboczych, weekendów i okresów świątecznych).
A co, jeśli w najbliższej okolicy nie ma takiego punktu?
- W takiej sytuacji należy zgłosić się do najbliższej jednostki służby zdrowia – mówi rzecznik kujawsko – pomorskiego oddziału NFZ.
Źródło: „Gazeta Pomorska”