Dziecko
Ankieta
- 26-10-2012
Lekarze alarmują o postępującej cichej epidemii zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV). Do zainfekowania może dojść wszędzie tam, gdzie ma się kontakt z krwią, czyli m.in. w gabinecie dentystycznym. Wprawdzie z uwagi na restrykcyjne przepisy nakazujące zachowanie w gabinetach sterylnej wręcz czystości ryzyko przeniesienia wirusa jest małe, nie zostaje ono całkowicie wykluczone. Podczas zabiegu stomatologicznego zawsze dochodzi do przerwania ciągłości tkankowej i tym samym otworem stoją wrota zakażenia.
Zakażenie HCV przez wiele lat może pozostawać niezauważone, a choroba przebiega bezobjawowo. Tymczasem wirusowa bomba zegarowa w ciele jest aktywna i niszczy po cichu jeden z najważniejszych organów naszego ciała: wątrobę. W ciągu wielu lat szkodliwej działalności wirus może doprowadzić do marskości a nawet raka tego organu. By uchronić się przed zakażeniem HCV najważniejsza jest profilaktyka. W przypadku spotkań z dentystą polega ona na wyborze stomatologa, co do którego ma się absolutną pewność, że przestrzega procedur związanych z prewencją epidemiologiczną: w jego gabinecie jest czysto, używa sterylnego sprzętu i zabezpiecza siebie i pacjenta przed ewentualnym przeniesieniem wirusa podczas kontaktu z krwią.
Zakażenie HCV to poważny problem epidemiologiczny na całym świecie. W Polsce oficjalnie mamy 230 tys. zakażonych. Jednak specjaliści szacują, że ponad 90 proc. osób nie wie, że nosi w sobie śmiertelnie niebezpiecznego wirusa. Pojawia się więc potrzeba ciągłego uświadamiania społeczeństwa o randze problemu. W przyszłym roku dzięki pozyskanym od Szwajcarii funduszom odbędą się szkolenia m.in. dla personelu medycznego o unikaniu zakażenia HCV, a 11 tys. kobiet w ciąży zostanie przebadanych pod kątem nosicielstwa.
Źródło: „Gazeta Olsztyńska”