Dziecko
Ankieta
- 13-05-2009
Żadna z łódzkich szkół nie skorzystała z okazji, by za pieniądze z NFZ przebadać i podleczyć zęby uczniów. Z ofertą wystąpił Instytut Stomatologii Uniwersytetu Medycznego, który otrzymał w tym roku sporo pieniędzy. Postanowiono, że część przyznanych funduszy przeznaczy się na profilaktykę stomatologiczną. Jako że opieka stomatologiczna w szkole w naszym kraju prawie nie istnieje, a próchnicy w zębach uczniów jest aż nadto, akcję skierowano do szkół podstawowych i gimnazjów.
- Do 60 szkół wysłaliśmy zaproszenia faksem - opowiada dr Monika Domarecka, wicedyrektorka Instytutu. - Napisaliśmy, że oferujemy przegląd zębów, chroniące przed próchnicą lakowanie i lakierowanie, a jeśli znajdziemy na zębie plamkę, to nawet plombę założymy.
Szkoły zainteresowane programem miały: uzyskać zgody rodziców na planowane badanie, zadzwonić i umówić termin wizyty i zadbać o to, by dzieci miały przygotowane 1 zł na kapcie ochronne. Pracownicy Instytutu na zakończenie wizyty kontrolnej mieli wygłosić pogadankę na temat próchnicy i higieny jamy ustnej.
- Nie chcę nawet przypuszczać, że z lenistwa – mówi Maciej Osuch, rzecznik praw ucznia w komentarzu do tego, dlaczego żadna ze szkół nie odpowiedziała na ofertę. - Nie dziwiłbym się, gdyby większość dzieci miała zdrowe zęby, regularne przeglądy i wiedzę, jak dbać o jamę ustną. Ale doskonale wiemy, że tak nie jest.
- Myśleliśmy, że telefon będzie się urywał. Przecież to, co my proponujemy za darmo, w prywatnych gabinetach kosztuje nawet 300 zł. Na zabiegi przyjeżdżają do nas nawet Duńczycy, a szkoły ciągle narzekają, że zabrano im gabinety stomatologiczne - mówi dr Domarecka.
Dyrekcje szkół różnie tłumaczą brak zainteresowania; najczęściej tym, że Instytut leży za daleko, wizyta kolidowałaby z terminami zajęć lekcyjnych, albo i tym, że do placówki nie dotarła informacja o planowanej akcji.
Profilaktyka to podstawa do zachowania zdrowych zębów, a leczenie w prywatnym gabinecie jest drogie. Szkoda, że program, który mógł przynieść wiele pożytku, nie zdobył odbiorców.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”