Dziecko
Ankieta
- 28-04-2009
Lepiej, by w Zamościu ból zęba nie trafił nikogo w nocy. W tym sporym mieście, licznie odwiedzanym przez turystów, nie ma gabinetu stomatologicznego, w którym byłby prowadzony dyżur nocny. Gabinet pracujący w weekendy czynny jest przy ul. Kilińskiego 4, ale pacjenci są tam przyjmowani jedynie od 6.00 do 18.00. Całodobowe gabinety dentystyczne znajdują się dopiero w Lublinie lub w Chełmie.
Najgorzej, gdy ból dotknie dziecko.
- Synek płakał i zwijał się z bólu – żali się matka 5-letniego Mikołaja, którego w nocy z soboty na niedzielę zabolał ząb. – O położeniu go spać nie mogło być mowy. Byliśmy w przychodni przy ul. Wyszyńskiego, ale okazało się, że tam stomatologa w nocy nie ma. Lekarka doradziła jedynie podanie środków przeciwbólowych. Nie potrafiła wskazać dentysty, który przyjmuje pacjentów po godz. 22.
Rodzice chłopca podjęli wędrówkę od gabinetu do gabinetu. Wszystkie były zamknięte, a pod numerami telefonów kontaktowych widniejących na tablicach ogłoszeń nikt się nie zgłaszał.
- W końcu trafiliśmy do gabinetu przy ul. Weteranów. Było po godz. 23. Też był zamknięty, ale gdy skontaktowaliśmy się z Lidią Chwiejczak, pracującą tam stomatolog, nie odmówiła pomocy. Była wyrozumiała i cierpliwa. Ulżyła naszemu dziecku, za co jesteśmy jej wdzięczni – mówi matka Mikołaja.
Zamojscy stomatolodzy przyznają, że pogotowie stomatologiczne nie jest bezpiecznym miejscem pracy; ani opłacalnym.
Joanna Śmiałko, kierownik NZOZ „ResortMed” zapewnia, że w prowadzonej przez nią placówce można by otworzyć całodobowy gabinet dentystyczny od zaraz.
- Ale w Zamościu nie ma stomatologów, którzy chcieliby się tego podjąć – tłumaczy pani kierownik. – Nic nie możemy na to poradzić.
Źródło: „Dziennik Wschodni”