Dziecko
Ankieta
- 19-12-2008
Promyk Dnia to funkcjonujący już drugi rok program przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu i wyrównywania szans u dzieci z terenów wiejskich oraz małomiasteczkowych, którego inicjatorem jest GlaxoSmithKline, a partnerem Ogólnopolskie Stowarzyszenie Chrześcijańskich Organizacji Wiejskich. Działania podejmowane w ramach akcji mają na celu m.in. ochronę zdrowia, szczególnie u dzieci. Wiele z chorób wynika z zaniedbań higienicznych, nieznajomości elementarnych zasad utrzymania czystości oraz z patologii środowiska, w którym przebywa dziecko. Większości z tych schorzeń można uniknąć – służy temu profilaktyka.
Organizatorzy akcji skupili się m.in. na działaniach edukacyjnych, prowadzonych w świetlicach środowiskowych, w których prowadzi się zajęcia wpływające na rozwój psychofizyczny młodych ludzi. Założenia programowe przygotowano we współpracy ze specjalistami z Instytutu Matki i Dziecka w Lublinie. Powołano Radę Programową, w skład której wchodzą osoby zaufania społecznego i specjaliści zajmujący się zdrowiem publicznym. Zadaniem Rady jest czuwanie nad przebiegiem merytorycznym projektu i wyznaczanie kierunków jego rozwoju.
Wszystkie działania w świetlicach, mające na celu ochronę zdrowia, rozpoczyna ocena rozwoju każdego z podopiecznych, obejmująca m.in. kontrolę stanu uzębienia. Na bazie wyników tego testu prowadzone są zajęcia edukacyjne, które nie tylko mogą znacząco wpłyną na poprawę zdrowia dzieci, ale i zaowocują większą świadomością wagi problemu.
Promyk Dnia to ważna akcja społeczna, podjęta przez profesjonalistów. Tak ocenia ją prof. Leszek Wdowiak, kierownik Katedry Zdrowia Publicznego oraz Zakładu Polityki Zdrowotnej Akademii Medycznej w Lublinie:
- Promyk Dnia niesie pomoc tam, gdzie ona jest szczególnie potrzebna, do środowisk upośledzonych przez fakt oddalenia zarówno od centrum kultury, jak i szerokiej edukacji, w tym prozdrowotnej. To świetny przykład do naśladowania dla innych firm.
Gdyby takich inicjatyw było w naszym kraju więcej, prawdopodobnie dziecko u stomatologa znajdowało by się częściej na badaniach kontrolnych, niżeli na wizycie zabiegowej.
Źródło: „Gazeta Prawna”