Dziecko
Ankieta
- 20-11-2008
Czasem dochodzi do kuriozalnych sytuacji. Jedna z nich przytrafiła się mieszkance Lublina.
- Córce krzywo rosną ząbki i ortodonta zalecił usunięcie dwóch mleczaków. Pod koniec października dzwoniłam więc do wielu przychodni, szukając placówki, której jeszcze nie skończył się kontrakt, żeby za te ekstrakcje nie płacić – mówi kobieta.
Udało się taką placówkę znaleźć i jeszcze przed 1 listopada dziewczynce usunięto jeden ząbek. Ekstrakcję drugiego wyznaczono na kilka dni później. Kiedy matka z dzieckiem przyszła na umówioną wizytę, dowiedziała się, że limity kontraktowe już się wyczerpały i za usunięcie zęba ze znieczuleniem trzeba będzie zapłacić 90 zł.
- Rozumiem, że limity w ramach kontraktu z NFZ mogą się wyczerpać, ale nie rozumiem, jak można wprowadzać ludzi w błąd, nie informując ich o tym. Tego dnia córkę musiałam zwolnić z lekcji w szkole, sama też zwolniłam się z pracy. 1 to wszystko po to, żeby usłyszeć, że umówione kilka dni wcześniej bezpłatne wyrwanie mleczaka ma kosztować 90 złotych – denerwuje się lublinianka.
Dyrektor placówki rozumie rozgoryczenie pacjentki. Przyznaje, że w ośrodku liczono na to, iż NFZ podobnie jak w zeszłym roku zwiększy limit kontraktowy. Tak się jednak nie stało – stąd informacja o opłacie za ekstrakcję.
Źródło: „Polska Kurier Lubelski”