Brytyjska prasa opisuje przypadek technika dentystycznego, który został znaleziony martwy w swoim samochodzie na parkingu znajdującym się zaraz za laboratorium protetycznym, w którym mężczyzna pracował od września 2020 roku.

Technik miał 41 lat i od lipca 2019 roku zmagał się z problemami w zdrowiu psychicznym. Zgłosił się do specjalistów, ale z powodu pandemii jego leczenie zostało odłożone w czasie. Doprowadziło to do znacznego pogorszenia jego stanu psychicznego – nasiliły się poważne spadki nastrojów. Na to nałożyły się problemy związane z pracą – miejsce jego zatrudnienia miało zostać zamknięte. Tymczasem, jak zauważają bliscy zmarłego technika, praca pozwalała mu zachować równowagę psychiczną dzięki codziennej rutynie obowiązków. W dniu, w którym zmarł, wyszedł normalnie do laboratorium. Nie poinformował jednak żony o tym, że nie ma już po co wychodzić, gdyż jego miejsce zatrudnienia zostało dzień wcześniej zamknięte – z powodu problemów spowodowanych pandemią.

Lojalny, pracowity, nastawiony na rodzinę, odważny – takim go zapamiętano. Jego śmierć była szokiem także dla najbliższych, ponieważ do końca sprawiał wrażenie szczęśliwego.

Pamiętajmy: depresja ma wiele masek, dlatego interesujmy się stanem psychicznym osób z naszego otoczenia, szczególnie tych, na których nam zależy.