Student
Ankieta
- 17-08-2009
Studia stomatologiczne to jeden z najtrudniejszych i najbardziej pracochłonnych kierunków. Jednak trud się opłaca, ponieważ zdobycie dyplomu otwiera możliwości dalszego kształcenia zawodowego i zarabiania grubo powyżej średniej krajowej. Kształcenie młodych stomatologów obejmuje szereg zajęć teoretycznych oraz zestaw ćwiczeń praktycznych. Od zdobycia zaliczeń z poszczególnych rodzajów zajęć zależy dalsza kariera edukacyjna żaka.
Okres studiów to czas tyleż pracowity, co radośnie beztroski. To również czas dokonywania właściwych wyborów; głównie między obowiązkami a przyjemnościami. Na szczycie studenckiej hierarchii ważności powinny stać obowiązki związane z edukacją i wymogami uczelni. Jednak nie zawsze tak jest. Pół biedy, jeśli zdarza się to sporadycznie; gorzej, gdy staje się rutyną – wtedy dość szybko dochodzi do sytuacji, w której pod znakiem zapytania staje nawet wpis na listę studentów.
Do najczęstszych, czasem z pozoru niewinnych, studenckich „grzechów” należą:
-
Lekceważenie obowiązkowości i punktualności – gorszy czas może się zdarzyć każdemu, ale nagminne spóźnianie się na zajęcia, nieprzestrzeganie wewnętrznych regulaminów uczelni lub nieterminowe oddawanie wymaganych prac jeszcze nikomu nie przyniosło pochwał.
-
Ściąganie na egzaminach i zdobywanie wiedzy nie po to, by być lepszym specjalistą, ale dla zdobycia kolejnego zaliczenia (w myśl zasady popularnie zwanej 3xZ: Zakuć, Zdać, Zapomnieć) – ocena bardzo dobra na papierze zdobyta dzięki wydatnej pomocy przeróżnych ściągawek zostanie prędzej czy później zweryfikowana, np. na którymś z kolei egzaminie; podczas starań o pracę - gdy dociekliwy rekrutujący zada pytania akurat z dziedziny, w której jest się rzekomo bardzo dobrym; w czasie stażu lub w trakcie czynnego uprawiania zawodu. Nawet jeśli niedouczenia nie wypatrzy egzaminator czy pracodawca, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wyjdzie ono na jaw poprzez opinie niezadowolonych pacjentów.
-
Niekorzystanie z możliwości poszerzenia wiedzy (biblioteki, grupy dyskusyjne, zajęcia dodatkowe) i opuszczanie wykładów – wprawdzie nie każdy wykładowca jest znakomitym erudytą i potrafi przedstawiać zagadnienia naukowo-praktyczne w sposób, którego nigdy się nie zapomni, ale nie warto nie chodzić na wykłady tylko dlatego, że koledzy źle oceniają ich poziom lub sposób prowadzenia. Warto za to osobiście przekonać się o jakości tych zajęć; może się bowiem okazać, wbrew opinii kolegów, że uczestniczenie w nich nie będzie marnotrawstwem czasu.
-
Oszustwa – kłamstwo ma krótkie nogi; i plagiat albo fakt, że pracę napisał nie autor a kto inny i to za zapłatą, mogą wyjść na jaw po jednym celnym pytaniu prowadzącego zajęcia lub po weryfikacji zawartości pracy przez program antyplagiatowy. Nie opłaca się też symulowanie choroby – traci na tym tylko student: wprawdzie tymczasowo oddala od siebie widmo egzaminu lub ważnego kolokwium, ale później sporo zachodu wymaga od niego nadrobienie zaległości.
Źródło: Opracowanie własne