Człowiek może uzależnić się od wszystkiego. Od wybielania zębów również. U osób, które zbyt często lub zbyt intensywnie likwidują przebarwienia zębów, daje się zauważyć efekt przedobrzenia – zęby przybierają brzydki sinawy lub żółtawy kolor, a samo szkliwo jest osłabione działaniem środków trawiących mineralną strukturę tej tkanki.

- (…) ciemnienie zębów to proces ciągły i wybielanie go nie zahamuje, dlatego min. trzeba je powtarzać, bo zęby zmieniają swój odcień przez całe życie. Każde następne wybielanie daje mniejszy efekt, bo istnieje granica rozjaśnienia kości. A to może doprowadzić do sytuacji, w której ciągle jesteśmy niezadowoleni z efektu 1 ciągle chcemy mieć zęby bielsze i bielsze – dr Piotr Pawłowski, właściciel łódzkiej kliniki Estetica, wyjaśnia, jak dochodzi do uzależnienia od zabiegu wybielania zębów.

Zęby idealnie białe, takie, którymi olśniewają twarze z okładek magazynów, są nienaturalne. Piękny uśmiech to uśmiech naturalny, czyli w odcieniu złamanej bieli.

- Mówi się, że pacjenci mają różne grupy kolorystyczne zębów, i tylko w obrębie tej grupy możemy je wybielić: jeśli ktoś ma uzębienie w odcieniu ciepłożółtym nie da się wybielić mu zębów aż do palety bieli bladoniebieskiej – tłumaczy dr Pawłowski.

Nie bez wpływu na efekt wybielania pozostają czynniki wrodzone – u osoby, która ma ciemną kość, efekt rozjaśniania nigdy nie będzie taki sam, jak u kogoś, kto kość ma jasną.

Stomatolog apeluje też o zdrowy rozsądek podczas podejmowania decyzji o wybieleniu zębów:

- (…) efekt wybielania powinien być naturalny: nie mamy świecić jak śnieg w Alpach na słonecznym stoku, więc naprawdę zaufajmy specjalistom. Zęby jak z telewizji na co dzień mogą powodować nawet dyskomfort psychiczny, bo będą wyglądały bardzo nienaturalnie – mówi dr Pawłowski. Dodaje też, że u niektórych prezenterów pojawiających się na szklanym ekranie efekt upiększania uśmiechu jest przesadzony, wręcz karykaturalny.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”