Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 08-09-2021
Stan pandemiczny, w którym znaleźliśmy się od początku 2020 roku, doprowadził do znaczącego ograniczenia dostępności do usług stomatologicznych – szczególnie w zeszłym roku. Wprawdzie dzięki możliwości telekontaktu z dentystą pacjenci zaczęli masowo interesować się stomatologią estetyczną, to jednak wzrost wskaźników częstości występowania próchnicy w wielu krajach na świecie objawił ciemną stronę związaną z lockdownem. Okazało się, że wiele osób w czasie, gdy przymusowo trzeba było zostać w domu, zaczęło rozwijać u siebie niezdrowe nawyki żywieniowe, a także wypijać większą ilość słodzonych, gazowanych napojów. Jest to dieta wyjątkowo przyjazna bakteriom próchnicy. Ponieważ lockdown nie był krótki, niszczenie zębów postępowało i obecnie spora część osób hołdujących złym nawykom żywieniowym może mieć zęby tak zniszczone, że nadają się one do leczenia kanałowego lub ekstrakcji.
Pacjenci dentystów w Polsce mają zapewniony koszyk świadczeń stomatologicznych opłacany przez NFZ, a w nim – leczenie endodontyczne. Jednak nie ma w nim leczenia kanałowego wszystkich zębów. Zatem konsekwencje złych nawyków żywieniowych w czasie lockdownu mogą okazać się bardzo kosztowne dla kieszeni polskiego pacjenta.