Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 06-09-2013
Uwaga wszyscy ogryzający paznokcie: ten nawyk jest na tyle szkodliwy, że może wywołać poważne choroby jamy ustnej, permanentny ból głowy i zainfekować dziąsła! Choć brzmi to mało prawdopodobnie, dentyści potwierdzają, że ci, którzy paznokcie ogryzają, stają się częstymi gośćmi gabinetów stomatologicznych. Na dłoniach znajdują się bakterie i inne czynniki chorobotwórcze, które z łatwością atakują tkanki nieposiadające ochronnej warstwy skóry. Ogryzanie prowadzi do naruszenia ciągłości tkanek ochronnych. W narażonych na zakażenie miejscach na dłoniach mogą rozwijać się stany zapalne spowodowane przez patogeny. Jeśli zaatakowana grzybicą czy zapaleniem bakteryjnym dłoń zetknie się z okolicą ust, może dojść do przeniesienia infekcji na wnętrze jamy ustnej. Efektem przeniesionego w ten sposób zakażenia mogą być zajady, opryszczka czy też zapalenia dziąseł.
Ogryzanie paznokci może też skutkować występowaniem niezdiagnozowanych bólów głowy – a kiedy boli głowa, bezwiednie zaciskamy zęby. Ucisk ten powoduje powstanie naprężeń w układzie mięśniowo-stawowym twarzoczaszki i może wywoływać takie same skutki, jakie obserwuje się u osób cierpiących na bruksizm: starte zęby i zniszczone przyzębie.
- Obgryzanie paznokci, ołówków czy nawet kostek to problemy, które doprowadzają do przeciążeń zębów, mięśni i stawów skroni owo-żuchwowych - mówi Barbara Urbanowicz-Śmigiel, stomatolog i protetyk. Zaznacza też:
- W Polsce problem z notorycznym obgryzaniem paznokci rzadko uwzględnia się przy diagnozowaniu bólu głowy. Bóle często traktuje się jak migrenę, a jeśli nie dojdziemy do bezpośredniej przyczyny dolegliwości, trudno będzie się jej pozbyć.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”