Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 14-11-2011
Zdrowe zęby kota powinny być w komplecie i bez śladów kamienia nazębnego, a wydobywający się z jego pyszczka oddech nie może mieć cuchnącego zapachu. Nieświeży oddech oraz zaczerwienienie i stany zapalne dziąseł mogą pojawić się w czasie, kiedy kot wymienia zęby mleczne na stałe – ma to miejsce miedzy 14 tygodniem a 6 miesiącem życia zwierzaka. Cuchnący zapach powinien zniknąć po tym czasie. Jeśli jednak brzydka woń z pyszczka utrzymuje się pomimo zakończenia procesu wymiany garnituru uzębienia lub też pojawia się u starszego kota, należy zrobić zwierzęciu przegląd zębów. Może się okazać, że przyczyną nieświeżego oddechu są stany chorobowe jamy ustnej lub schorzenia dotyczące np. układu pokarmowego. O kłopotach z uzębieniem u kota można się przekonać obserwując zwierzaka podczas jego posiłku. Jeśli przekrzywia głowę na bok i z pyszczka wylatuje mu karma, może to świadczyć o chorobach zębów.
Sporo kłopotów może też sprawić kamień nazębny, czyli nalot w kolorze od żółtego po brunatny. Kamień trzeba jak najszybciej usunąć, by uniknąć rozwoju stanów zapalnych dziąseł, przyzębia i łuków podniebienno-gardłowych. Usuwanie zmineralizowanego nalotu u kota najczęściej odbywa się w lekkim znieczuleniu ogólnym, ponieważ jest to sytuacja bardzo stresująca dla zwierzęcia. Warto zatem zadbać o profilaktykę. Sposobów jest kilka. Można kotu:
-
podawać specjalne karmy oczyszczające zęby;
-
wlewać do miski z wodą płyn zwierający substancje zapobiegające osadzaniu się kamienia nazębnego;
-
podawać gryzaki zawierające chlorofil i algi rozkruszające zmineralizowany osad na zębach;
-
myć zęby lub traktować je specjalnym sprayem (przy czym z praktyki wynika, że koty nie znoszą ani pierwszego zabiegu, ani drugiego).
Źródło: „Dziennik Polski”