Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 12-05-2011
Paradontoza to choroba, o której ostatnio zrobiło się dość głośno – głównie za sprawą szeregu badań dotyczących tego, jak choroby przyzębia mogą wpływać na zdrowie całego organizmu. Warto przy okazji wiedzieć, co jest prawdą a co mitem wśród najpopularniejszych informacji, które można czasem zasłyszeć na temat paradontozy.
-
To choroba nieuleczalna – w zasadzie tak, ponieważ jest to choroba przewlekła, często trapiąca do końca życia. O tym, czy uda się ją wyleczyć, decyduje etap, na którym zostanie podjęta terapia. Jeśli leczenie rozpocznie się w fazie wczesnej, czyli na etapie zapalenia dziąseł wywołanego obecnością płytki nazębnej, choroba jest uleczalna. Jeżeli do dentysty trafia pacjent w stadium zaawansowanej paradontozy, czyli z objawami ciężkiego zapalenia przyzębia – choroba jest praktycznie nieuleczalna. Można jedynie zastosować środki spowalniające i hamujące jej rozwój oraz wprowadzić metody wyrównujące powstałe już straty w tkankach, natomiast nie da się odwrócić szkód, które schorzenie już zdążyło wyrządzić.
-
To choroba jamy ustnej – to mit, który zostaje obalony przez coraz to nowe wyniki badań. Paradontoza jest chorobą, która – owszem - rozwija się w jamie ustnej, ale jej skutki odczuwa cały organizm: począwszy od układu trawiennego, który zaczyna niedomagać musząc zmagać się z trawieniem niedokładnie rozgryzionych kęsów pokarmu, a skończywszy na zawale serca czy ciężkich chorobach nerek wywołanych przez bakterie rozsiewane ze zmienionych zapalnie rejonów przyzębia.
-
To przypadłość osób starszych – kolejny, bodaj największy mit dotyczący tej choroby, wskutek czego w Polsce do specjalisty trafiają pacjenci z najcięższym stadium tego schorzenia. Pierwsze objawy mogą pojawiać się ok. 35-go roku życia. Zanim pacjent trafi do lekarza (ponieważ objawy choroby się nasilają i zaczynają sprawiać kłopot) mija 10-15 lat – jest więc 50-latkiem. Stąd przekonanie, że paradontoza atakuje starszych.
-
Wyklucza noszenie aparatów ortodontycznych i zakładanie implantów – w obu przypadkach to mity: aparaty i implanty to jedne z metod walki ze skutkami paradontozy. Aparaty stosowane są w przypadku, kiedy konieczna jest korekta wtórnych wad zgryzu, które powstały na skutek zniszczeń dokonanych w przyzębiu przez paradontozę – przeprowadza się ją nawet u osób starszych. Kiedy zgryz jest już skorygowany, zakładane są dyskretne szyny stabilizujące. Implantoprotetykę stosuje się zaś, kiedy paradontoza jest już opanowana, ale konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych zabiegów odtwarzających uzębienie i kość lub też wprowadzenie zaczepów pod pełne protezy stomatologiczne.
-
W paradontozie za wszelką cenę trzeba walczyć o każdy własny ząb – to nie do końca prawda. Choć nic nie zastąpi własnych zębów, czasem ze względów zdrowotnych lub estetycznych lepiej osunąć ruszające się, choć niezniszczone zęby, niż za wszelką cenę utrzymywać je w jamie ustnej. Istniejące przy takich zębach ropne kieszonki mogą doprowadzić do zaniki kilku milimetrów kości w ciągu roku, a to może mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu całego procesu leczenia paradontozy.
Źródło: „Polska Głos Wielkopolski”