- Menedżerowie, którzy trafiają do naszych gabinetów, zdają sobie sprawę z wpływu długotrwałego stresu na organizm – tłumaczy Agnieszka Szygenda z poznańskiej kliniki Orident. – Niemal 70 proc. z nich nie zdaje sobie jednak sprawy, że stresu zupełnie nie opanowało i że stres – dosłownie – odciska swoje piętno na ich zębach. Bo cierpią na bruksizm.

Mimowolne zaciskanie zębów i zgrzytanie nimi uszkadza nie tylko szkliwo, ale cały narząd żucia oraz wiele współpracujących z nim struktur. Wśród mniej znanych objawów spowodowanych przez bruksizm wymienić należy:

• bóle głowy lub napięcia odczuwane za okiem – uporczywe, często przypominają migrenę; spowodowane są napięciem mięśnia żwacza;

• uszkodzenia dziąseł i kości;

• dysfunkcje stawów skroniowo-żuchwowych;

• łzawienie;

• bóle karku i pleców;

• trzaski, szumy, piski w uszach.

Niewiele osób kojarzy te nietypowe objawy ze stresem i nadmiernym zaciskaniem szczęk. Zazwyczaj chorzy trafiają do okulisty lub laryngologa; tymczasem powinni znaleźć się u stomatologa. Przykre objawy często znikają, kiedy podejmie się leczenie z użyciem szyn relaksacyjnych zakładanych na zęby. W części przypadków konieczne będzie wykonanie specjalistycznych masaży okolic stawów skroniowo-żuchwowych lub przeprowadzenie zabiegów dentystycznych ratujących zniszczone zęby. Niektórzy pacjenci w drodze do zdrowia będą potrzebowali pomocy psychologa.

Specjaliści podkreślają, że najskuteczniejszą i najtańszą metodą walki ze stresem jest relaks. A sztuki efektywnego relaksowania się można nauczyć się w dowolnym momencie życia.

Źródło: „Polska Głos Wielkopolski”