Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 19-05-2010
Czy może zdarzyć się sytuacja, w której unijne dofinansowanie przyznane ośrodkowi służby zdrowia trzeba będzie zwrócić? Okazuje się, że tak. Tego typu przypadek może mieć miejsce na Pomorzu.
Jeśli prezes NFZ Jacek Paszkiewicz nie uwzględni odwołania gdańskiej przychodni „Wassowskiego”, dotacja, którą placówka otrzymała z Unii, trafi z powrotem do wspólnotowej kasy. Byłaby to cena, jaką przyszłoby zapłacić za utratę kontraktu z Funduszem.
- Zgodnie z unijną umową, muszę przez pięć najbliższych lat utrzymać dotychczasowe zatrudnienie oraz poziom świadczonych usług - tłumaczy dr Marianna Tumasz, kierownik Przychodni „Wassowskiego". - Bez kontraktu z NFZ jest to niewykonalne, a niedotrzymanie warunków umowy z UE oznacza tylko jedno - bezwarunkowy zwrot pieniędzy.
Do tej pory w wymienionej przychodni pacjenci leczyli zęby na ubezpieczenie w ramach kontraktu z NFZ. Tak było od dekady, czyli od chwili, gdy placówka stała się przychodnią niepubliczną. Miesięcznie przyjmowano tam nawet 500 pacjentów. Zęby leczyło trzech, a nawet czterech stomatologów. Dlatego kierownictwo podjęło decyzję o tym, że w zakład trzeba inwestować.
– W 2004 roku złożyliśmy projekt w Urzędzie Marszałkowskim, a dwa lata temu supernowoczesny sprzęt rozpoczął pracę w gabinecie – dr Tumasz wyjaśnia, jak dzięki dotacji poprawiły się możliwości leczenia pacjentów. Przyznaje, że warunki oferowane w gdańskiej przychodni śmiało można przyrównać do standardów stosowanych przez gabinety prywatne.
W 2010 roku placówka nie znalazła się jednak na liście tych, którzy podpiszą umowę z Funduszem Zdrowia. Barbara Kawińska, wicedyrektor NFZ ds. medycznych wyjaśnia, że do redukcji liczby kontraktów doszło z jednego powodu:
- Do takich cięć zmusił nas kryzys, wygrały gabinety, które zaoferowały najniższe stawki.
Dr Jerzy Karpiński, dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, uważa, że polityka zdrowotna powinna być wspólnie kreowana w regionie.
- Jeżeli okazuje się, że NFZ musi ograniczyć środki w jakiejś specjalności, w tym przypadku - w stomatologii, powinien siąść do stołu z konsultantami wojewódzkimi, którym ona podlega, oraz Urzędem Marszałkowskim i zastanowić się, co zrobić, by ograniczyć niekorzystne zmiany, jakie może to spowodować dla pacjentów, pracodawców.
Źródło: „Polska Dziennik Bałtycki”