Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 17-05-2010
Poznań, Poradnia Stomatologicznej Protetyki - 3 lata czekania na wykonanie protezy zębowej; najbliższy termin: rok 2013.
Bydgoszcz, Samodzielny Zakład Opieki Publiczny Zdrowotnej – najbliższy termin na wykonanie protezy zębowej: 2011 r.
Kędzierzyn-Koźle, Niepubliczny Stomatologiczny Sp. z o.o. Zespół Unidental – najbliższy termin wykonania protezy zębowej: 2011 r.
Białystok, Indywidualna Specjalistyczna Lekarska Praktyka – najbliższy termin wykonania protezy zębowej: grudzień bieżącego roku.
Powyższe przykłady ilustrują fakt, że problem narastających kolejek dotyczy całego kraju. Czas oczekiwania na wizytę u specjalisty urasta do kuriozalnie długiego terminu.
- To dlatego, że wydatki na służbę zdrowia są za niskie. Po drugie wycena zabiegów przez Narodowy Fundusz Zdrowia jest mocno zaniżona w stosunku do faktycznych kosztów ich przeprowadzenia – uważa Marek Balicki, były minister zdrowia. – Dochodzi do patologicznej sytuacji, kiedy szpitale nie chcą wykonywać jakichś operacji, bo im się to nie opłaca. W rezultacie tworzą się kolejki.
Czy nie ma rady na wydłużające się kolejki pacjentów oczekujących na fachową pomoc medyczną? Okazuje się, że w niektórych krajach poradzono sobie z tym problemem.
– Np. w Wielkiej Brytanii ustawowo wprowadzono maksymalny czas oczekiwania na konkretną operację. W sytuacji, kiedy żaden szpital nie jest w stanie dotrzymać tego terminu, pacjent może wykonać operację nawet za granicą. A państwo za ten zabieg musi zapłacić – mówi Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia.
Wprowadzenie w naszym kraju tego typu rozwiązania nie wchodzi na razie w grę. Przyczynę wyjaśnia B. Piecha:
- Po prostu NFZ wtedy by zbankrutował.
Najprostszym, tymczasowym, rozwiązaniem problemu wydaje się być poprawa wymiany informacji pomiędzy placówkami służby zdrowia z różnych stron Polski – kolejki byłyby krótsze, a pacjenci mniej przerażeni długim oczekiwaniem na powrót do zdrowia.
Źródło: „Fakt”