Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 14-01-2010
Wszystkie choroby jamy ustnej, jeśli są nieleczone, powodują realne zagrożenie dla struktur odpowiedzialnych za piękny uśmiech. Jednym z najbardziej podstępnych schorzeń jest paradontoza. Zaczyna się bowiem niewinnie i łatwo przeoczyć lub zbagatelizować jej pierwsze objawy. Jeśli tak się stanie, choroba rozwinie się i przekształci w bezlitosnego złodzieja kości i zębów.
Postępujące zapalenie tkanek przyzębia prowadzi bowiem do destrukcji tkanki kostnej w szczękach. Kości szczęk są zaś fundamentami, w których osadzone są zęby. Destrukcja tkanki kostnej prowadzi więc do rozchwiania i destabilizacji zębów, a w ostatecznym rozrachunku - do ich utraty; i nie robi tu różnicy, czy ząb był zdrowy czy też uszkodzony przez próchnicę.
Nieleczona paradontoza potrafi doszczętnie zrujnować uzębienie i tkanki przyzębia. Najgorsze jest to, że na zapalenie tkanek przyzębia cierpi prawie 90% Polaków, a znakomita większość z nich nawet o tym nie wie. Powód? Unikanie wizyt u dentysty. Stomatolog zaś to najlepszy detektyw, którego wprawne oko szybko potrafi rozpoznać niepokojące zmiany w przyzębiu i po zadaniu kilku pytań może stawiać diagnozę, która powinna zmobilizować pacjenta do współpracy i do pracy samodzielnej nad poprawą kondycji chorych tkanek.
Odsłonięte szyjki zębów, obniżone dziąsła, krwawienia z tkanek okołozębowych, ropnie i brzydki zapach z ust - to znaki rozpoznawcze choroby. Paradontoza w początkowym stadium rozwoju jest łatwa do opanowania i leczenia. Warunkiem sukcesu jest chęć pacjenta do pracy według prostych wskazówek dentysty. W wielu przypadkach, kiedy zauważalne są pierwsze objawy choroby, wystarczy bardziej zadbać o higienę jamy ustnej lub zmodyfikować sposób czyszczenia uzębienia – tak, by nie ścierać szkliwa i nie odsuwać dziąseł od szyjek zębowych. Dopóki choroba nie poczyni zmian w kościach, zmiana nawyków higienicznych oraz stosowanie płukanek lub żeli leczących stany zapalne oraz regenerujących uszkodzone tkanki jest wystarczającym sposobem na zduszenie schorzenia w zarodku. Zaniedbana paradontoza wymaga działań cięższego kalibru i konsultacji u periodontologa, który zdecyduje, czy konieczne są zabiegi odtwarzania utraconej tkanki kostnej. Paradontoza jest bowiem chorobą o podłożu autoimmunoagresywnym, co oznacza, że organizm sam pracuje na destrukcję tkanki, jeśli nie podejmie się leczenia. Dlatego też tak bardzo niebezpieczne jest bagatelizowanie pierwszych objawów - by nie było później tak, jak napisał już w XVI wieku Robert Burton w swoim dziele ”Kochać szpetną kobietę”:
„(...)gdy spoziera kaprawo znad ust żaby, ma nos krogulczy, zęby sterczące, przegniłe, czarniawe, niezgodne, zbutwiałe, gdy oddechem swym w krąg wszystko zatruwa (....)”.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”