Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 12-01-2010
Po wizycie w jednym z tarnogórskich gabinetów dentystycznych młoda kobieta wyszła z rozkruszonym zębem i rozerwanym dziąsłem. Jak się później okazało – również z ułamanym wiertłem tkwiącym w korzeniu zębowym. Informację o tym, że w korzeniu znajduje się fragment wiertła, pacjentka otrzymała dopiero w Akademickim Centrum Stomatologii w Bytomiu, dokąd skierowano ją z gabinetu, w którym rozpoczęto leczenie zębów. Ułamane wiertło odkryto w klinice podczas analizy zdjęcia rentgenowskiego.
- Stomatolog ukrył to przede mną, co jest niedopuszczalne! - oburza się pacjentka.
Korzeń wyleczono i wiertło usunięto w zabiegu przeprowadzonym pod pełnym znieczuleniem.
- Stan uzębienia wymagał manipulacji narzędziami stomatologicznymi, co mogło wywołać ból po usunięciu korzeni zęba oraz krwawienie. Pacjentka otrzymała również skierowanie do Poradni Chirurgii Stomatologicznej w celu dalszego leczenia. Uważam że pretensje są nieuzasadnione – stwierdza dyrektorka przychodni, w której doszło do felernego zdarzenia.
Innego zdania jest ojciec pacjentki:
- Wiertło w dziąśle? To jest normalne i zgodne ze sztuką lekarską?! - gorączkuje się.
Źródło: „Gwarek”