Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 18-05-2009
Najczęściej ortodontę odwiedzają dzieci, którym trzeba skorygować wady zgryzu. Coraz częściej pojawiają się też dorośli. Najliczniej specjalistów od równego uśmiechu odwiedzają kobiety i dziewczęta. Przedstawiciele męskiej części społeczeństwa znacznie rzadziej decydują się na wizytę, ale i tutaj widać zmiany, ponieważ młodzi chłopcy zdecydowanie liczniej, niż bywało to jeszcze kilka lat temu, przychodzą wyprostować zgryz.
- Mam pacjentów w różnym wieku. Małe dzieci, u których zaczynają się pojawiać pierwsze stałe zęby, młodzież i osoby dorosłe. Moja najstarsza pacjentka miała 47 lat -mówi ortodontka z Bydgoszczy.
Właśnie niedawno zdejmowała swej najstarszej pacjentce aparat ortodontyczny.
- Z przyjemnością patrzyłam na śliczny uśmiech. Warto o niego zadbać w każdym wieku. Noszenie aparatu staje się modne. O wiele modniejsze od nieładnego uśmiechu - dodaje specjalistka.
Decydując się na leczenie wad zgryzu trzeba uzbroić się w cierpliwość i nastawić na systematyczne odwiedzanie ortodonty. Niekonsekwencja wiąże się albo z wydłużonym czasem prostowania zębów, albo nawet z nieskutecznością leczenia.
- Głównie ludzie dorośli przestrzegają terminów wizyt. Oni wiedzą, że każda zmiana drucika przybliża ich do wymarzonego efektu leczenia. Z nastolatkami jest różnie. Bywa, że zamiast na moim fotelu, spędzają czas z przyjaciółmi. Zjawiają się skruszeni po trzech miesiącach. A to nierozsądne. Może znacznie wydłużyć czas chodzenia z aparatem – stwierdza bydgoska ortodontka.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”