Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 05-10-2018
Ciąża, status honorowego krwiodawcy lub orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności są z założenia czynnikami, które umożliwiają dostanie się do lekarza bez kolejki. Tymczasem okazuje się, że nawet osoby uprzywilejowane muszą też już czekać na przyjęcie. To efekt przybywającej w szybkim tempie liczby pacjentów uprzywilejowanych oraz niskich kwot kontraktów z Funduszem Zdrowia, które otrzymują przychodnie. Wprawdzie kontrakty na leczenie na ubezpieczenie najczęściej co roku ulegają zwiększeniu, ale wzrosty te nie w każdym przypadku przekładają się na znaczącą poprawę dostępności do świadczeń.
Zgodnie z obowiązującymi od pierwszego lipca przepisami, niepełnosprawni w stopniu znacznym powinni zostać przyjęci do specjalisty w dniu zgłoszenia się albo najpóźniej w ciągu 7 dni. Oznacza to, że przyjęcia pozostałych pacjentów trzeba przesunąć. W efekcie, jeśli, na przykład, na wizytę u dentysty w poradni dla osób przyjmujących także niepełnosprawnych trzeba było czekać około pół roku, teraz pacjenci mogą czekać kilka miesięcy dłużej. Zwykli pacjenci denerwują się, że przyjmowanie osób uprzywilejowanych odbywa się ich kosztem – ponieważ system opieki zdrowotnej nie jest przygotowany do tego typu sytuacji; osoby niepełnosprawne nie mają łatwiej – gdyż też czekają przez wiele miesięcy w kolejkach w poradniach realizujących należne im świadczenia.