Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 03-08-2018
Budżet na świadczenia stomatologiczne przeznaczony przez Narodowy Fundusz Zdrowia wygląda jak zaczarowany: niby jest coraz więcej, a tak naprawdę jest mniej. Jak to możliwe? Tym bardziej, że z danych Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego wynika, iż liczba wykonywanych procedur dentystycznych z koszyka świadczeń gwarantowanych systematycznie rośnie. Z danych dostępnych dla ostatnich lat dowiadujemy się bowiem, że z roku na rok liczba ta rośnie przeciętnie o około 3-4 mln. Ponadto oddziały Funduszu Zdrowia zwiększają nakłady na leczenie stomatologiczne.
To wzrost pozorny, ponieważ całkowity procentowy udział świadczeń stomatologicznych w całym budżecie Funduszu Zdrowia stopniowo maleje. To powoduje, że pomimo zwiększających się systematycznie nakładów na służbę zdrowia w zakresie stomatologii ten dział medycyny niewiele więcej ma do zaoferowania pacjentom niż przed wzrostem nakładów.
Z opinii pacjentów wynika, że samo dostanie się do publicznego dentysty wbrew pozorom trudne nie jest. Kolejki (poza ortodoncją, oczywiście, i leczeniem wysokospecjalistycznym) nie są długie. Do stomatologa przyjmującego w ramach NFZ w wielu przypadkach można dostać w ciągu kilku dni od zarejestrowania. I teoretycznie jest w czym wybierać wśród świadczeń stomatologicznych zawartych w koszyku usług gwarantowanych – ale tylko w odniesieniu do niektórych zębów. W innych przypadkach lepszym rozwiązaniem jest leczenie prywatne, gdyż niejednokrotnie chroni przed ekstrakcją zęba, którą jako jedyne rozwiązanie na ubezpieczenie mógłby w niektórych sytuacjach zaoferować dentysta pracujący w ramach kontraktu.