Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 13-05-2016
Polacy zdrowiej jedzą, prowadzą zdrowszy tryb życia, mniej palą, zażywają więcej ruchu. Bywając za granicą widzą, że warto dbać o siebie, bo to nie tyle trend, co inwestycja długoterminowa we własne zdrowie i lepszą jakość życia: dla siebie i dla najbliższych. Na jedną kwestię Polacy nadal jednak pozostają wyjątkowo oporni: chodzi o higienę jamy ustnej. I zbyt rzadko jeszcze zdają sobie sprawę z faktu, że zdrowie ogólne zaczyna się od zdrowych zębów i dziąseł.
- Tu nie chodzi już tylko o przeciwdziałanie samej próchnicy, ale o zdrowie całego organizmu – mówi prof. Renata Górska, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Periodontologicznego i konsultantka krajowa w dziedzinie periodontologii.
Próchnica to tylko jedna z chorób, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia ogólnego. Bardzo niebezpieczne i wciąż lekceważone są stany zapalne dziąseł i choroby przyzębia.
- Nawet zaburzenia poznawcze u osób starszych, sugerujące początek choroby Alzheimera, mogą pośrednio wynikać z tego powodu – twierdzi prof. Tomasz Konopka, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Periodontologicznego. To na razie bardzo wstępne obserwacje, ale najnowsze badania potwierdzają coraz częściej wagę zależności między zdrowymi zębami a kondycją wielu narządów i układów.
O silnych związkach między zdrowiem jamy ustnej i resztą ciała przekonali się lekarze różnych specjalności medycznych – dlatego coraz częściej stomatolodzy współpracują z kardiologami, diabetologami czy onkologami. Kardiolodzy najwcześniej dostrzegli konieczność kooperacji medyków ze stomatologami, a konkretnie periodontologami, czyli specjalistami od zdrowia tkanek przyzębia. Dzięki temu pojawiły się oficjalne wytyczne, w myśl których pacjent z chorobami serca i nadciśnieniem powinien być skierowany do periodontologa, jeśli nie odwiedził gabinetu stomatologicznego od ponad pół roku. Ryzyko pojawienia się choroby krążenia w przypadku nieleczonych schorzeń przyzębia jest niezwykle duże i drastycznie rośnie: aż o 30 proc., kiedy pojawia się okoliczność, wskutek której bakterie z patologicznych kieszonek dziąsłowych mogą przedostać się do krwiobiegu i tam przyspieszać tworzenie się blaszek miażdżycowych. Taką okolicznością może być np. zranienie dziąsła podczas rozgryzania twardego cukierka.
Nieleczone zęby i chore przyzębie potrafią zabić. Świadczą o tym statystyki, z których wynika, że co trzecia osoba będąca ofiarą zawału przed 50 rokiem życia była bezzębna! Istotne są profilaktyka i edukacja – bo jak zauważają dentyści i higienistki stomatologiczne, są jeszcze pacjenci, którzy nie wiedzą, jak prawidłowo myć zęby oraz tacy, dla których nowością jest informacja, że protezy ruchome... trzeba zdejmować i myć.
Źródło: „Polityka”