Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 09-05-2016
Pacjenci walczą o coraz wyższe odszkodowania, a sądy je przyznają.
- Ewidentnie widać zmianę klimatu co do błędów medycznych w sądownictwie – przyznaje były minister zdrowia Marek Balicki. – To oczywiście w dużej części efekt nagłaśniania spraw związanych z błędami medycznymi i tego, że odeszliśmy już od fikcyjnej zasady z poprzedniego ustroju, że odszkodowanie nie ma być formą zarobku za krzywdę. Oczywiście daleko nam jeszcze do skali odszkodowań medycznych znanej ze Stanów Zjednoczonych, ale dziś te kwoty są już znacznie bardziej adekwatne do skali cierpienia.
Przykładem jest 8 mln odszkodowania, o które walczy matka 22-letniego mężczyzny, który zmarł w wyniku sepsy powstałej kilka dni po kanałowym leczeniu zęba. To postępowanie w toku, ale zostały przyznane już odszkodowania jeszcze wyższe: 1,2 mln zł zadośćuczynienia, odszkodowania i renta oraz 400 tys. zł dla matki i 300 tys. zł dla ojca dziecka, które w wyniku błędów lekarskich jest całkowicie uzależnione od opieki ze strony innych osób.
Widać zatem, że dawniej zasądzane kwoty były symboliczne w porównaniu do przyznawanych obecnie. Tak wysokie sumy przyznawane są jednak tylko w sprawach toczących się przed sądem. W postępowaniach przebiegających przed komisjami wojewódzkimi odszkodowania są znacznie niższe, ale przyznawane szybciej.
„Problem jest jeszcze inny: w praktyce ostatecznie o wydanej kwocie decyduje szpital lub ubezpieczyciel placówki medycznej. A pacjent nie ma możliwości odwołania. W efekcie zdarzały się propozycje wypłaty 1 zł za śmierć dziecka czy kilkuset za trwałe kalectwo” – podaje „Dziennik Gazeta Prawna” 19.04.2016 r. Pacjenci są coraz bardziej świadomi i często odrzucają propozycję szpitali, kierując sprawy do sądu. Pomimo zdecydowania i wiedzy pacjentów, lekarze nadal bywają niechętni do przyznawania się do błędów. „Jeden z prawników opowiadał, że w trakcie procesu o odszkodowanie za śmierć dziecka, które zmarło z powodu błędnie założonego cewnika, lekarz przekonywał, że nie ma obowiązku czytać instrukcji obsługi, w której było dokładnie napisane, że nie wolno używać cewnika w sposób, jaki został użyty” – przytacza przykład „DGP”.
Resort zdrowia chce odejść od szukania winnych, a planuje skupić się na poszkodowanym i samej szkodzie. W planach jest utworzenie specjalnego funduszu wypadkowego, skierowanego do każdego chorego, który doznał uszczerbku na zdrowiu, ale korzystający zeń pacjenci nie mogliby kierować sprawy na drogę sądową.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”