Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 15-10-2015
Wydawać by się mogło, że osoby, które przyjeżdżają do Polski na leczenie zębów z krajów bogatszych od naszego, będą miały zęby dość zadbane – z powodu dostępu do wysokiej jakości usług dentystycznych w swoim kraju, a jedynym powodem ich wojaży będzie chęć obniżenia kosztów kompleksowej naprawy uzębienia lub wykonania niezwykle drogich procedur wysokospecjalistycznych. Tymczasem polscy stomatolodzy zauważają, że cudzoziemcy są bardzo zaniedbani, a ich zęby wypełnione są głównie plombami amalgamatowymi, czyli tymi najbrzydszymi i najtańszymi. W Polsce mogą wykonać najprostsze zabiegi, odrestaurować zęby lub wstawić implanty o 60-80 proc. taniej niż w pozostałych krajach Unii.
W dziedzinie turystyki stomatologicznej Polak po raz kolejny udowadnia, że potrafi: działa coraz więcej firm zajmujących się kompleksowym zaspokojeniem potrzeb gości z zagranicy. Zapewniają one pełen zakres usług: od odbioru z lotniska, poprzez zakwaterowanie, umówienie wizyty u lekarza i zapewnienie atrakcji na czas wolny. Problem w tym, że wiele tych podmiotów działa w szarej strefie. I to kładzie się cieniem na dynamiczny rozwój tej branży gospodarki. Przyjezdni goście też jednak nie są bez skazy: właścicieli lecznic stomatologicznych dużo nerwów kosztują pacjenci, którzy ukrywają niektóre swoje choroby mogące spowodować niepowodzenie znakomicie wykonanego zabiegu. W konsekwencji zagraniczny pacjent może być niezadowolony z pobytu w polskim gabinecie, czego najczęściej nie zapomina nagłośnić po powrocie do swojego kraju. Szkody, jakie mogą z tego wynikać dla polskiej lecznicy, mogą być spore: z utratą części klientów włącznie.
Źródło: „Polska Dziennik Łódzki”