Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia

- 27-04-2015
Szacuje się, że ponad 70 proc. bólów głowy spowodowane jest przez chore zatoki. Te z kolei często niedomagają z powodu chorych zębów.
- W praktyce oznacza to, że stomatolog może niepotrzebnie leczyć zęby z powodu chorób zatok, a laryngolog zatoki z powodu schorzeń zębów – tłumaczy dr Michał Michalik z Warszawy.
Aby przerwać błędne koło zaczynające się od bólu głowy i kończące na przyjmowaniu coraz częściej i z czasem coraz większych dawek leków przeciwbólowych (ulubionych zresztą medykamentów Polaków), trzeba zacząć od wizyty u dentysty lub u laryngologa. Na fotel stomatologiczny trafi się też czasem ze skierowaniem od tego drugiego.
Leczeniem chorób zatok powinni zajmować się w ścisłej współpracy tak laryngolog, jak i stomatolog – ponieważ zatoki leżą tam, gdzie kończy się obszar kompetencji stomatologa, a zaczyna domena laryngologiczna. W praktyce leczeniem zatok w Polsce zajmują się tylko laryngolodzy, natomiast zdrowie tej okolicy czaszki to klucz do sukcesu przy zabiegach typowo stomatologicznych: wszczepiania implantów zębowych czy leczenia endodontycznego.
Lekarze, którzy wiedzą, ile zdrowe zatoki znaczą dla odniesienia sukcesu przy zabiegach medycznych, uważają, że powinniśmy się w Polsce starać, aby wiele procedur stomatologicznych i laryngologicznych wykonywać w tym samym czasie. Ponieważ takie postępowanie medyczne jest krótsze, prostsze, mniej obciąża pacjenta i jest tańsze – tak dla pacjenta, jak i dla systemu opieki medycznej.
Źródło: „Rzeczpospolita”