Pacjent
- Warto wiedzieć
- Coś na ząb
- Wybielanie zębów
- Choroby i leczenie
- Estetyka
- Higiena
- Ciekawostki ...
- Dowiedz się jak...
- Forum
- Baza gabinetów
- Pytania do ekspertów
- Subskrypcja
- Ogłoszenia - Pacjent
- Partnerzy portalu
- Tagi
- Bruksizm
- Ciąża a zęby
- Dental TV
- Kamień nazębny
- Korony
- Leczenie kanałowe
- Licówki
- Mosty
- Strach przed dentystą
- Vademecum Pacjenta
- Zęby mądrości
- Znieczulenia
- 05-03-2015
Idziesz do sklepu, skanujesz swoim smartfonem kod kreskowy produktu żywnościowego i przy wykorzystaniu odpowiedniej aplikacji sprawdzasz skład tego, co masz zamiar kupić. W ten sposób dowiesz się, czy upatrzona wędlina rzeczywiście ma prawo być nazywana szynką drobiową, czy też jest to jedynie wyrób szynkopodobny, bo zawierający więcej tzw. chemii spożywczej niż naturalnych składników. Ale uwaga: na podstawie informacji uzyskanych o niektórych składnikach dodawanych do produktów spożywczych można by też dojść do wniosku, że... słodycze są całkowicie zdrowe, podczas gdy bezcukrowa guma do żucia to dla zdrowia samo zło. Paradoks ten wynika z faktu, że aplikacje elektroniczne nie są doskonałe. Owszem, kierują do stron z informacjami na temat właściwości konkretnej substancji, ale też odwiedzający – jeśli wyłączy logikę i myślenie – ze zgromadzonych tam danych dowie się jedynie, że np. substancja słodząca E950 (acesulfam K), zastępująca cukier (m.in. w gumach bezcukrowych), niskoenergetyczna i niepowodująca próchnicy, w nadmiarze może doprowadzić do białaczki, raka płuc oraz raka piersi. Jednak klient nie dowie się już, co ów nadmiar oznacza (a oznacza to, że aby acesulfam K zagroził zdrowiu, musiałby być zjadany w ilościach przemysłowych).
Nowoczesna technologia ułatwia oczywiście życie, a jej odmiana informacyjna zapewnia dostęp do interesujących nas danych. Jednak zdrowa logika i myślenie poparte wiedzą to nadal najlepsze, solidne podstawy dokonywania świadomych wyborów konsumenckich.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”