Ponad pół wieku badań, przebadanych 5068 osób i wynik: lepiej myć zęby szczoteczką elektryczną niż ręczną. Takie informacje przytacza „Gazeta Wyborcza” w wydaniu z dn. 15.01.2015 r. w ślad za publikacją, która ukazała się w „Medycynie Praktycznej”. Szczotkowanie zębów przy użyciu akcesorium o napędzie elektrycznym skuteczniej redukowało płytkę nazębną oraz objawy zapalenia dziąseł. Wnioski powyższe są pokłosiem badań randomizowanych, czyli takich, w których przez kilkadziesiąt lat porównywano przez określony czas wyniki stosowania jednej metody mycia zębów i drugiej, przeprowadzonych aż przez 56 zespołów klinicznych.

Wyniki badań są o tyle interesujące, że dotychczas przekonywano, iż najważniejsza jest technika mycia zębów, a nie sprzęt, którego się używa.

- Teoretycznie dentyści powinni być zadowoleni z wyników tych badań. Mamy sporo pacjentów, którzy zgłaszają się do nas z mechanicznymi ubytkami, które powstały na skutek zbyt mocnego używania szczoteczek – mówi Barbara Borowska-Jachym, dentystka. I dodaje: – Ale to oczywiście żart. Jedna i druga metoda mają wady i zalety. Dla starszych osób może i lepsza byłaby elektryczna, bo dla mniej sprawnych rąk jej używanie to duża pomoc.

Warto wspomnieć, że wyniki wszystkich testów badających skuteczność działania poszczególnych rodzajów szczoteczek elektrycznych wskazują na to, że najlepsze efekty w myciu zębów osiąga się, stosując sprzęt o oscylacyjno-rotacyjnym ruchu główki. Coraz większą popularność zdobywają też szczoteczki soniczne, czyli łączące oczyszczanie mechaniczne z ultradźwiękami.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”